Ilsa czuła się po nocy lepiej. Ma dziewczyna apetyt!

. Ciągle dzielimy jej posiłki na małe i częste porcje, żeby jej nie obciążyć, ale dzisiaj rano mała gotowa była schrupać również plastikową miseczkę, zawiedziona, że porcja nie jest większa

.
To rozczulający widok, gdy mała jest do głębi poruszona, słysząc miauczenie mojej kotki-rezydentki. Wzywa ją do siebie tak jak kocię nawołujące mamę... Obawiam się, że z drugiej strony uczucia są "trochę" mniej ciepłe, ale i tak na razie dziewczyny muszą być rozdzielone, przynajmniej do czasu, gdy Ilsa będzie wystarczająco silna na kąpiel.
Gdy zaglądałam do niej w nocy, Ilsa zasnęła, mrucząc, u mnie na kolanach. Jest już na tyle silna, że wychodzi, skorzystać z kuwety. Jest też bardzo dzielna podczas przepłukiwania rany.
Dzisiaj z kotą siedzi w mieszkaniu Starchurka, która uczy się do egzaminów

. Dzięki temu mogłam dzisiaj normalnie pójść do pracy. Dzięki, Ania!