Ciężki i bolesny bo musiałam się wdrapać na stary wysoko usytuowany stryszek ,nawet drabiny nie było ,a płacz był tak straszny że w desperacji pokonałam wszystkie przeszkody.
Znalazłam tak strasznie chudego malucha że zwyczajnie się rozpłakałam .
Maluszek miał oczka otwarte i to on tak krzyczał ,tak wołał o pomoc ,o szanse na życie .Dyzio Marzyciel vel Chuchraczek.
Następny był rudy ,wtedy wyglądał jak zasuszony ogryzek .Zamiast oczu miał strupy zaschniętej ropy.Kzyczał przeraźliwie.
Pojechałyśmy z Izą do weta na Rosoła ,dziewczyny jak je zobaczyły były przerażone ,skóra pękała przy próbie podania kroplówki .
Walka trwała długo ,w końcu udało się cudem jakimś w kłuć się w żyłę .
Chuchrak nie ważył 10 dkg.

Wetki stan oceniły jako bardzo ciężki ,wielodniowa głodówka.

wróciłyśmy i po ciemnej nocy znów tam poszłam szukać ,znalazłam jeszcze jednego ,ten już nawet nie krzyczał ,leżał zwinięty na króliczka zrezygnowany.
Jazda do weta ,kolejna walka o wklócie.... maluch sie przelewał



wetki zrobiły co mogły ,jednak w drodze do domu malutki zaczął słabnąć ,wróciłyśmy do lecznicy ,dostał jeszcze steryd.
W domu walka o każdą krople pokarmu ,bo one chciały jeść ,ale już nie mogły

Kiedy w końcu załapały byłam najszczęśliwszą osoba na kuli ziemskiej .
Jadły tak często jak tylko się dało ,dokąd się nie nasyciły .
Teraz to duże malce ,moje oczka w głowie moja miłość ogromna


chciała bym żeby trafiły do wspaniałych domków które pokochają ich jak ja ,nie zawiodą ,nie skrzywdzą ,nie porzucą ,nie nabędą alergii ,sama jestem astmatyk alergik

1.Dyzio Marzyciel co marzył o pełnym brzuszku



2.Oskarek vel Lepek



3. Smoku vel Melon
zaraz wstawię fotki



