Nie znam się na alergii, ale nie wydaje mi się prawdopodobne, aby z powodu uczulenia gorączka wystąpiła, i to tak błyskawicznie... Oraz nie wydaje mi się prawdopodobne, aby lekarzom udało się zdiagnozować uczulenie na koty w ciągu jednego dnia. Słyszałem, że jak lekarz usłyszy, że w domu jest kot, to od razu wydaje "diagnozę", że to alergia na kota. Patałachy, nie lekarze. Moim zdaniem nie należy się przyznawać, że jest kot w domu

. Wtedy lekarze naprawdę wezmą się za diagnozowanie i szukanie przyczyny choroby. Przecież to ich zawód i powinność! I za to biorą pieniądze!
Na twoim miejscu przetrzymałbym w domu te bidy, skoro twój chłopak nie może. Choćby w łazience czy innym oddzielnym pomieszczeniu. A w tym czasie intensywnie szukałbym im domku: przez ogłoszenia na portalach ogloszeniowych, przez ogłoszenia "papierowe" w lecznicach weterynaryjnych itp.
Napisz, skąd jesteś i koniecznie foty kociaków!