MiauKot 3 - najświeższe informacje na naszym FB-zapraszamy:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 22, 2012 12:15 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

A tak w ogóle : kto się wybiera jutro na pl. Sobieskiego ???? 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 22, 2012 12:52 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Jutro to ja się osobiście wybieram całkiem gdzie indziej, ale może w niedzielę do CC podskoczę? ;)

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt cze 22, 2012 13:03 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

:dance2:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 22, 2012 15:16 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

bazarek się skończył, uzbierało się ino 30 plnów...

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Sob cze 23, 2012 12:07 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Jusia_P pisze:bazarek się skończył, uzbierało się ino 30 plnów...


cudnie :piwa:

Musimy więcej miejsc siedzących do CC zorganizować :lol:

Sybiraczki, Bona i Jasper są już u mnie. Ja dopiero wczoraj zobaczyłam ich ubarwienie w pełnym świetle i przyznać muszę, że są piękne. Wpisane mają pręgowany szylkret, ale to wygląda bardziej na taki "wilczy rudy". Ten "wilczy" to mi się kojarzy z sierścią u ONków 8)
Koty są narazie zdezorientowane tą całą sytuacją. Ich opiekunkę przywiozłam razem z kotami, żeby zobaczyła jak koty się zachowują. Miałam taką cichą nadzieje, że może się wystraszy tylu kocich ogonów i psów na dokładkę, ale reakcja była odwrotna...chętnie by je zostawiła pod naszą opieką z możliwością odwiedzin 8) :mrgreen:

Wczoraj też kolejny dzień spędziłam w lecznicy z koteczką od zaprzyjaźnionej karmicielki. Kotka starsza, ale wysterylizowana, od paru dni kiepsko się czuła. Leukocyty b.wysokie. Wyczuwalne coś w brzuszku, ale jednoznacznie nie można było tego wyjaśnić nawet na USG. Wet zdecydował otwieramy. Okazało sie, że kotka po sterylce miała zostawiony jajnik i trzon maciy. Jajnik był cały w guzach a trzon cały zaropiały :evil: Jak wet mi powiedział, że kotka właściwie to miała "ropomacicze" to ja byłam przekonana, że on koty pomylił..poprostu nie mogłam w to uwierzyć :evil:
WEtka, która robiła sterylkę (było to już jakiś czas temu) słowem się nie przyznała :evil: Napąmknęła jedynie, że "kawałek" jajnika mógł zostać :evil: Kotka była sterylizowana cięciem bocznym.
Same niecenzuralne słowa mi na usta się pchają :evil: To ni epierwszy wet, który wiedział, że coś zrobił źle, ze szkodą dla zwierzaka i się do tego nie przyznał :evil:

Wielki SZACUN dla naszego weta, który poraz kolejny się sprawdził, który zawsze wali prawdę prosto z mostu, który nie boi się konsultacji, który jest konkretny i praktycznie na każde nasze zawołanie.
Z czystym sercem możemy polecić lecznicę w Zabrzu na Lipowej :)
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob cze 23, 2012 19:24 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

To ja korzystam z zaproszenia i melduję sie na nowym wątku :lol:
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob cze 23, 2012 20:33 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

adaaaaa, ja podtrzymuję moją obecność jutro w cc... przyczłapiemy jak młoda zje zupę... i jak nie będzie padać bo to nigdy nie wiadomo :)

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Nie cze 24, 2012 22:24 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Dokładnie rok temu pisałam o Wojtusiu :
Zadzwoniła do mnie moja koleżanka, że właśnie jej mama wiezie ze wsi kota, który został prawdopodobnie potrącony przez samochód i przyczołgał się pod dom w którym była. Tzn, zarówno dom jak i kot należ do jej brata. Niestety brat zazwyczaj jest pod wpływem...... Już od jakiegoś czasu zastanawiamy się co zrobić z psem, który u niego się znajduje i niekiedy jada tylko raz w tygodniu jak kto przyjedzie i go nakarmi :(
Koleżanka zadzwoniła z prośbą o sprowadzenie weta do lecznicy, bo była już godzina późno wieczorna. W efekcie wylądowałyśmy z koteckiem u weta. Kot Wojtuś miał zrobione dwa zdjęcia RTG i okazało się, że to raczej nie samochód, a człowiek, który najpierw go postrzelił z wiartówki, a potem skopał tak, że kot ma miednicę połamaną w miazgę :( W poniedziałek Wojtuś miał operację. Śrut usunięto, został wyciachany. Z miednicą nic się zrobić nie dało. Panewki ma całe i chociaż koślawo to powinien sobie dobrze radzić z chodzeniem. Kot miał też przerwany rdzeń u nasady ogona. Ogon trzeba było w całości amputować. Kot na pewno na wieś już nie wróci.

Wczoraj byłam też u weta z Wojtusiem. Kocurek poczuł się gorzej. Nie chciał jeść. Prawdopodobnie dostał jakieś infekcji, a antybiotyk który dostał nie zadziałał. Wczoraj zmieniono mu antybiotyk, dostał też kroplówkę i dziś czuł się już lepiej. Oto Wojtuś zaraz po operacji : Obrazek
Przypomnę, że miał usunięty ogonek i śrut z uda. Poza tym ma miednicę połamaną na maxa, dlatego zajmuje jedną z naszych klatek.
Nie wiem, czy już tu pisałam, ale u byłego opiekuna tego kota, na wsi jest jeszcze kotka, która była ostatnio ciężarna i staruszek pies. Bardzo pilnie dla psa musimy znaleźć DT lub stały. Ich opiekun to totalny alkoholik, który potrafi na długi czas zapomnieć, że ma zwierzęta, bo chleje. Przepija karmę, którą się mu przywozi dla zwierzaków i inne rzeczy. Kiedyś jak żyła jego matka, zwierzaki miały się dobrze. Dowodem na to jest właśnie Wojtuś, który mimo tego, że jest kotem wiejskim doskonale wie co to kuweta, bo jak było zimno lub mokro, to nie był z domu wypuszczany. Niestety od śmierci babci, do domu nie jest wpuszczany. Tak samo pies i kotka, które tam zostały :(


Wojtuś wylądował dziś u mnie po kolejnej operacji, którą przeszedł przeszło tydzień temu :( Po roku okazało się, ze kot ma duże problemy z wypróżnianiem się. Ponieważ był u starszych ludzi, którzy nie mają doświadczenia z początku błędnie opisywali problem. Wydawało im się, że kot ma biegunki, ale w rzeczywistości faktycznie wyciekała z niego woda, a "twardy" kał zalegał w jelitach. Kot wylądował w szpitaliku u naszego weta na obserwacji, no i stwierdzono, że miednica źle się zrosła i uciska jelito powodując zatykanie się odbytu. Nie było innej rady tylko trzeba było operować. Wojtuś przeszedł ciężką operację, bo miednica była już zrośnięta. Teraz ma ją zdrutowaną. Ponieważ jego opiekunowie nie dawali sobie z opieką nad nim rady, tak jak pisałam kot trafił do mnie. Wojtuś jest wyjątkowo grzeczny i zgodny do współpracy. Ma apetyt, jednak źle chodzi i dokucza mu z pewnością podrutowana miednica. Nie potrafi się dostać do rany po operacji to rozlizał sobie do żywego prawy bok. Musiałam założyć mu kołnierz :( Bardzo mi go żal, bo tyle się już nacierpiał, a do pełnego powrotu do zdrowia jeszcze długa droga. Operacja i diagnostyka kosztowała nas już ponad 500 zł. Opiekunów nie stać na zapłacenie tego rachunku :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon cze 25, 2012 7:42 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

fajnie było się spotkać z wami w CC dziewczyny:)))))

a tak z innej beczki, doszla nam kolejna bida ...
zadzwoniła do nas wczoraj dziewczyna ktora adoptowała Sharpejka, pod jej balkonem od rana siedział koci maluszek i przeraźliwie płakał. było już późne popołudnie a maluch nadal tam byl, sam, przerażony, dodatkowo ma uszkodzna przednią łapkę. podjęłyśmy z Ada decyzję że jedziemy po niego. Maluszek okazał się dziewczyną, może ma 8 tyg, brudny, przerażony i .....POTWORNIE zapchlony!
jeszcze takiej ilości pcheł na kocie nie widziałam 8O 8O 8O
do godziny 23 siedziałam z nią na kolanach, Frontlinem w ręce i mordowałam pasożyty, ale widok byl okropny, spryskałam jej grzbiet i za moment SETKI pcheł skakaly jej po głowie, wchodziły do oczu, uszu, nosa,
malutka najpierw walczyła, płakała ale potem się poddała zabiegowi
narazie koteczkę wziełam do siebie, Wojtek dziś jedzie z nią do weta na odrobaczenie i dowiedzieć się co z łapką. zlamana raczej nie jest, jednak nie staje na niej i bardzo oszczędza, kuśtyka na 3 pozostałych bidulka.
Kicia jest oswojona, korzysta z kuwetki (podpatrzyła jak się jej używa od Zoltarka :1luvu: )
Porobie jej potem fotki i będę szukac domu
a zapowiadała się taka spokojna niedziela.....
ObrazekObrazek
Obrazek

CzArNaM

 
Posty: 119
Od: Wto kwi 12, 2011 18:36
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 25, 2012 8:10 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Zdaje mi się, że w złą godzinę stwierdziłam, że masz "tak mało kotów" :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 25, 2012 10:48 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Hipcia pisze:Zdaje mi się, że w złą godzinę stwierdziłam, że masz "tak mało kotów" :twisted:


Hipcia, a może w ramach akcji "przygotuj męża na kota" wziełabys maluszka na tymczas do siebie?
Jusia, może Ty i Julka sie zaopiekujecie kotkiem kuśtynogą- takim "trzepniętym" z ulicy?
Łatwo przemycisz, ona jest wielkości mojej dłoni

u mnie zostać długo nie może, Shila ją chce zeżreć, bije, nie dopuszcza do michy a nas w domu niema czasem po 12 godz :((((((
ObrazekObrazek
Obrazek

CzArNaM

 
Posty: 119
Od: Wto kwi 12, 2011 18:36
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 25, 2012 11:03 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

wiesz, ja z dziką ochotą ale pan mąż nie koniecznie :/
musiała byś mi ją pod klatkę podrzucić żebym ją sama znalazła... i wtedy też pewnie bym dostała jakiś limit czasowy...

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Pon cze 25, 2012 11:29 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

eh kotek na ulice wrocić nie może, tak czy siak trzeba znaleść jej dom
wynik u weta niezaciekawy :( łapka jest w jednym miejscu złamana a w drugim pęknięta ..
boshe, ile ta bida musiala się nacierpieć :( :( :( :cry: :cry:
teraz się juz zrasta- ma usztywnioną + kołnierz :(
uraz świeży nie jest więc trzeba jej ograniczyc ruch
Jusia- może podrzucę a potem mąż się zakocha i zostanie ?;) :kotek:
ObrazekObrazek
Obrazek

CzArNaM

 
Posty: 119
Od: Wto kwi 12, 2011 18:36
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 25, 2012 13:24 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Zaczyna się czarny sezon :(

Koteczka, o której pisałam wcześniej niestety nie żyje :( Prawidłowe leczenie podjęte zostało za późno i jest to niestety wina wetki, która nie dość, że spartaczyła sterylke (ciekawe o ilu takich sytuacjach nie wiemy :evil: ) to pomimo obaw opiekunki nie podjęła żadnego leczenia. Kazała jedynie kotce schudnąć :evil:

Wojtuś dzielnie walczy, żeby wreszcie stanąć na własnych łapach i w pełni cieszyć się swoim domem. Niestety opieka po tak poważnej operacji, przerosła ludzi zarówno fizycznie jak i finansowo. Bardzo jednak kochają Wojtusia z wzajemnością zresztą, dlatego bardzo chcemy pomóc. Kocurek jest tak spokojny i grzeczny, że niesposób się w nim nie zakochać :1luvu: Dołożymy wszelkich starań aby stanął na własnych łapach :kotek:

Maleństwo, o którym pisała Marta musiało strasznie dużo wycierpieć w tak krótkim życiu. Co się jej stało możemy tylko gdybać, że aż w dóch miejscach ma łapkę pokiereszowaną :cry:
Urazy zaczęły się już zrastać dlatego wet nie zdecydował się na łamanie łapki i składanie od nowa.
Dostała standardowy zestaw leków i mamy nadzieję, że obejdzie się bez powikłań.

Bardzo potrzebujemy kciuków dla naszych połamańców :ok:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pon cze 25, 2012 19:19 Re: MiauKot 3 - nowy wątek, nowe koty -zapraszamy :)

Mocno trzymam kciuki dziewczyny....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości