Witam łikendowo
strasznie krótkie te noce .ledwo się położyłam (o godz.1) i już wstałam (o 5.30)
Zwierzyna obrobiona ,nakarmiona ,wyczyszczona ,oczka wymyte ,kuwety sprzątnięte ...co zrobic z tak miło zaczętym dniem
wleź do łózka na cd. snu
Kupiłam wczoraj czereśnie ,pycha ale od razu wróciłam wspomnieniami wstecz jak jedliśmy czereśnie i strzelalismy w siebie pestkami
jak Bartek z Grzegorzem wyjechali za Legnicę i zerwali tam prawie wszystkie czereśnie z drzewa i zapomnieli je zabrac..
a tak się cieszyli że mają dla mnie niespodziankę .
i moje wakacje kiedy byłam dzieckiem ,fajne spokojne czasy ,takie bezpieczne i radosne.
Wozili mnie rodzice do dziadków na wieś ,tuż za Legnicą była taka osada Smokowice 2-3 km dalej była wieś Szymkowo ,te wsie łączyła droga czereśniowa .
Co to były za czereśnie ,kolor ,kształt ,smak

takich czereśni nie ma np.serduszkowe ,duże ,czerwono żółte ...albo tylko żółte.
Dalej była Kaczawa ,rzeczka tak czysta że każdy kamyk ,każda roslinkę ,rybkę było widać.
Ryby łowiliśmy na patyk który miał byc wędką

lub na ..widelec zrobiony również z patyka.
Kładliśmy się na autostradę

i patrzyliśmy kiedy cos będzie jechało ,lub jak ciepło faluje po drodze...
Nawet źródełko odkrylismy ,smak tamtej wody ,smak tamtych wspomnień....
ale mnie wzięło
