aż nie do uwierzenia i ta walka o niego...spał w dłoni taki był mały ,nosiłam go w kieszeni. do dzis ma nawyk że kładąc się główkę wtula w dłoń..a człowiek dla niego to samo dobro ,kocha każdego .
Ja tam wiem jaki jest teraz ciężki ten Tycinek Zawsze wskakuje mi na ramiona i się zwiesza na srebrnego lisa I to u niego lubie najbardziej Uczuciowy jest chłopak
A moje sie burzy nie bały. Rudy nawet sie nie obudził. Klara tylko blizej mnie sie ułozyła a Mruniak siedziała na parapecie i próbowała łapać rozbłyski
Za to mnie dzisiaj od rana łeb tak napieprza,ze nie wyrabiam już
fajne małe.....aż przyjemnie spojrzec i na sercu lżej-bo tak mi się przytrafiło spotkać na swojej drodze złego człowieka i uczyć go wiele lat. Teraz mi odpłacił i nie jest to wdzięczność-teraz wiem dlaczego po każdej lekcji czułam się chora. A te kociny mnie podniosły one są z samego dobra-tego mi dzis trzeba.