OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

Przez cały czas mocne :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Żuniek już po wecie.Doktorek tradycyjnie dzwonił. Tylko nie tradycyjnie przed wyjęciem kota z kontenerka i badaniem. TŻ przedstwił mu wersje pesymistyczną wizyty na Białobrzeskiej i chciał zasiegnąć jezorka co jest faktycznie. Tym bardziej,że jest ciągle mu przypominane o ew pomocy w przejściu na druga stronę. Gdyby zaszła taka potrzeba ma przyjsć do domu.
Córka nie poszła.A szkoda. Ona ma wersję optymistyczną.

Położenie tzw przysłowiowej kreski na Żuniu nie oznacza jego umarcie już i teraz. Oznacza tylko,że na dzień dzisiejszy nic już nie można mu pomóc.Operacyjnie i w inny sposób. Chyba że coś doktorkom do głowy wpadnie. Tylko Żuka trzeba kochać, pilnować, dawać leki...

Żuniek osłuchany już i obmacany, oglądnięty...Dostał antybiotyk na 5 dni. Synergal (?). Wg p.Darka jelitka wykazują jakieś tam chęci do pracy.Dużo nie, ale jakieś ruchy mają. Gardło jak na razie czyste ( dla odmiany pupy brudnej), oczki zapuchnięte i załzawione...Osłuchowo nic nie rzęzi i nic nie gulga w płuckach. Tylko coś tam szemrze w krtani. Biedniusi był rano dzisiaj.

Fiodorek [*]19.11.2014

Żuczku za zdrówko :ok:

A nie ma w Polsce jakiegoś specjalisty weta od takich przypadków? zrobiłoby się zbiórkę na forum na konsultację... :oops:

wszyscy kochamy Żuczka :oops:

**Adopcje: 12 >>**

Goyka pisze:A nie ma w Polsce jakiegoś specjalisty weta od takich przypadków? zrobiłoby się zbiórkę na forum na konsultację... wszyscy kochamy Żuczka

Goyka, serdecznie dziękuję za te słowa. :1luvu:

Nie wiem czy jest jakiś specjalista co genetykę naprawi. Uwierz, korowód wetów był. Każdy kręcił głową nad małym i nie dawał mu szans.Dr Marciński wprost powiedział po USG,że kot nie powinien już dawno żyć.Nie chciał polecić jakiegoś weta ,specjalisty... Myślę,że nasi doktorzy, jakby była jakaś nadzieja, lekarz ...to dawno by skierowano nas do niego.
Żuniek ma najlepszą opiekę. My jesteśmy od mrzonek a weci od twardego stąpania po ziemi.

Asiu może jednak warto zacząć z karmą rc fibre .... tą
na ruchy w jelitkach ,może ją polubi Żuczek :?:

co

**Adopcje: 12 >>**

iwona66 pisze:Asiu może jednak warto zacząć z karmą rc fibre .... tą
na ruchy w jelitkach ,może ją polubi Żuczek co

Iwonko, karma jest zaczęta i czeka. Żuk ma bez względny zakaz jedzenia suchego.Więc co pewien czas namaczam ją i miksuję/przecieram. Ale gówniarz nie chce nawet podejść do miski.A jak mu posmaruję pyś to topi się we włąsnej ślinie lub w niej ślizga. Próbuję co jakiś czas mu ją jednak podawać. Na pobudzenie jelit dostaje teraz ColonC.Jednak ostatnio wzgardza wszelkimi daniami które to mają. Mieszałam mu z żarełkiem które lubi np.mlekiem.Woli nie pić.Cholerny abstynent.

To jest najgorsze, sama byś zjadła choć ze wstrętem, ale jak zwierzakowi to wytłumaczyć.

**Adopcje: 12 >>**

alab108 pisze:To jest najgorsze, sama byś zjadła choć ze wstrętem, ale jak zwierzakowi to wytłumaczyć.

Ja tłumaczę.Po dobroci i siłowo. :mrgreen:

Ale to chłop pełną gębą.Nie słucha co mu baba trzeszczy nad uchem.

A może wątróbkę taką .........napiszę pw :mrgreen:

ASK@ pisze:
alab108 pisze:To jest najgorsze, sama byś zjadła choć ze wstrętem, ale jak zwierzakowi to wytłumaczyć.

Ja tłumaczę.Po dobroci i siłowo. Ale to chłop pełną gębą.Nie słucha co mu baba trzeszczy nad uchem.

cielęcą świeżutką by zjadł ,nie zatyka ,na anemię pomaga
Asiu zakup takiej troszkę ,jak załapie to ja większą ilość kupię
i zamrożę w małych porcjach ,co ?

**Adopcje: 12 >>**

iwona66 pisze:A może wątróbkę taką .........napiszę pw

siem wątróbką kurzą raczylismy na poecenie pani wet. Raz parzona, raz surowa,raz parzona...Oczywiście przecierana.
Po jakimś czasie Zuk odmówił podejścia do gara. Dostawał tylko małe porcje raz dziennie. Ale te kilka dni to było za dużo.
Chyba że masz cudowny sposób.

Aaaaaaa, cięlecą? Zobaczymy.Mamy jeden sklep u siebie z takimi smakołykami.

Moje kiciuchy na wątróbkę nawet patrzeć nie chcą, nawet Leoś który na widok surowego mięsa dostaje kociokwiku

więc trzymam kciuki :ok:

Mnóstwo ciepłych myśli przesyłam. Gdybyś potrzebowała pomocy, to pisz proszę od razu.

**Adopcje: 12 >>**

Dziękujemy cioci Chatte za wizytę :1luvu:

Oraz za przepiękny kontenerek i paczkę żwirku. Oba juz są w użyciu :twisted:

Koty delikatnie mówiąc, nie spisały się, upychając swe ciałka po kątach. Niektóre jednak pełniły honory domu.Lucynka stanęła na wysokości zadania przede wszystkim. Żuniek spał prawie cała wizytę dopiero pod koniec wykazując pewne ożywienie.
Mały źle sie czuł.Poczuł się wieczorkiem lepiej ...na widok kropli do oczu. ZniKot znów się zmaterializował.A raczej nie zmaterializował.
Dziś łapałam cieżarówkę. Chyba nie muszę mówić w jakiej części ciała mnie miała. Dulczyłam już po 4 tachając łapkę.Wpierw narobiłam rumoru na klatce.Jakoś obie nie mogłyśmy się pomieścić.Teraz wróciłam i pranko sie uprało. Akuratnie do wywieszenia.same Żukowe sprawy. TŻ zmywa kocie gary a ja klepię w klawisze. Nic to, do roboty idziem.

OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

Kto przegląda forum