Furgotek został znaleziony jakiś czas temu - był zakołtuniony, zakatarzony i miał świerzba...Teraz jest już ogolony, odrobaczony, wyleczony i wykastrowany, więc szuka nowego domku.
Jest taki kochany, że gdyby nie ilość zwierzaków u mnie w domu, to pewnie by został (i tak łamię się z decyzją oddania go


Kocurek dogaduje się bez problemu z psem jego wielkości - zupełnie nie zwracają na siebie uwagi, ale z kotami nie dogaduje się najlepiej

Jest przemiłym miziakiem i ogólnie widać, że był domowym kotem (tyle że pewnie wychodzącym), bo nie tylko wie po co się chodzi do kuwety, ale nawet sępić przy stole umie

Szukam mu kochającego domu niewychodzącego - żeby nie skończył znów cały w kołtunach, błąkający się po lesie - i to takiego, który tego dobrze dopilnuje i nie da się prosić (bo Furgotek drapie w drzwi jak chce wyjść z pokoju).
Osoba, która zechce adoptować go, musi liczyć się z faktem, że nie jest to młody kot i być może szybciej zacznie chorować niż kociak (choć tego nie można być pewnym


Najlepiej jakby znalazł się jakiś domek forumowy w Warszawie, ale nie jest to warunkiem koniecznym

Zdjęć narazie nie mam czasu robić i umieszczać, ale jak znajdzie się ktoś zainteresowany, to coś wykombinuję
