Kot Morris był dzisiaj u weta - naszego "starego" weta, który zawsze za darmo leczył chore kocięta i znalezione psy (tak, są tacy!) Wizyta była na szybko, bo kocisko umęczone upałem, dzisiaj u nas 32 stopnie w cieniu

Już w aucie zaczął dyszeć pyszczyskiem jak zgrzany pies.
Wet oglądnął, opukał, osłuchał, zaszczepił i powiedział
KOT JEST GRUBY I MA SCHUDNĄĆ!
Jaki on tam gruby? On jest puszysty! - powiedziałam

Ale wet zawzięty, nie dał się przekonać...
Ja mu mówię, że kot na RC gastro tak tyje i w zasadzie to jego wina, bo nam sprzedał tą karmę
To mu mniej dawać! - rzekł i zakazał dogadzania kotu czymkolwiek innym
Chyba z wetem nie wygramy...
