
Ostatnio mi kręgosłup zaczyna dokuczać. Ból promieniuje na prawą nogę. Poszłam na siłownię i opowiedziałam wszystko trenerowi. Paweł jest fizjoterapeutą więc nieco zmodyfikował mi trening, ale pokazał też ćwiczenia, które mam codziennie robić w domu. No i się zaczęło. Koty są zadziwione, gdy ja się kładę na podłodze. Juniorzy, a szczególnie Hans, łażą mi po nogach, Elza podtyka łepek albo tyłek do głaskania i głośno marudzi, że nie kumam o co chodzi. Tak obłożona kotami próbuję robić foczki i kocie grzbiety. Nie jest to łatwe. Ale na szczęście pomaga. Ja dodatkowo ćwiczę mięśnie brzucha, bo strasznie śmieszy mnie to całe kocie zaangażowanie i zadziwienie- a przecież nie ma lepszego ćwiczenia niż śmiech.