Moderator: Moderatorzy
Jaga82 pisze:Dzięki Kasiu, za wszystko, ale budzę się codziennie z poczuciem winy, widzę przed oczami Mikusia i nie potrafię się pogodzić z ty, jak to się potoczyło.Nigdy nie zapomnę chwil, gdy przeczytałam ogłoszenie adopcyjne i wiedziałam od razu, ze to będzie mój przyjaciel. Czekałam parę dni by zadzwonić. Nagle zdałam sobie sprawę, że przecież ktoś mógł już Mikusia adoptować, ze mogę się spóźnić. Chwili, gdy zadzwoniłam do Etki, a potem do Ciebie zapytać o Mikusia i powiedzieć, że chce go adoptować, chwili, gdy ze wzruszenia miałam problem z mówieniem,bo łzy cisnęły mi się do oczu. a potem nasze pierwsze spotkanie i Mikula siedzący po łóżkiem i patrzący swoimi wielkimi oczkami. no i wreszcie przyszedł moment przeprowadzki, gdy Mikus wyszedł do mnie i dał się pomiziać, a potem zawsze już byliśmy razem. Do końca. Za krótko.
Jaga82 pisze:Nie jestem w stanie nawet myśleć o tym, że mogłabym mieć innego kotka. Żaden nie będzie już taki jak Miki, żadnemu nie jestem w stanie dać miłości, na która na pewno by zasługiwał. Skrzywdziłabym
Jaga82 pisze:Ten czas żałoby i smutku jest nie do zniesienia. Zasypiam dzięki tabletkom, budze sie po trzech godzinach i natłok myśli i poczucia winy nie pozwal mi spać. Później znów zasypiam na chwile i znów budze sie na kilka godzin przed budzikiem. Ranki sa najgorsze. Wie, że Mikuś miał u mnie dobrze, że Go kochałam, ale poczucie winy, że można było zrobić coś inaczej zżera mnie od środka i nie umiem sobie kompletnie z tym poradzić. Mam w pracy tyle rzeczy do zrobienia, a siedzę niczym zahipnotyzowana, czytam maile służbowe i nic z nich nie rozumiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości