Lusia bezusia ..rak płaskonabłankowy

jak to możliwe, ze wraz wycięciem jajek dla Zorra został ucięty rozum? Czyżby potwierdzenie dla teorii czym myślą faceci? :ryk:

wiesz, kot to też jakby facet jest...

Pozdrowienia dla Luśki!

Coś mi się Lusia zepsuła ;( .
Jutro jadę z nią do weta. Ostatnio zrobiła się z niej okropna panikara. Panicznie boi się much, hałasów itd. No i coś się dzieje z uszkami. Nie mam pojęcia co. Wygląda to dziwnie bo np. je chrupki i nagle zaczyna trząchać głową , drapać się i ucieka za łóżko. Myślałam może, że ma pchły ale zaaplikowałam kropelki na karczycho. Świerzbu też nie widzę, bo uszki są czyściutkie. Może ma jakieś zapalenie uszu? Nic innego mi do głowy nie przychodzi.... i smutno mi bo Lusia pół dnia przesiaduje za moim łóżkiem.

Lusia

nie dawaj się, kocico :ok:

gagga pisze:Coś mi się Lusia zepsuła ;( .
Jutro jadę z nią do weta. Ostatnio zrobiła się z niej okropna panikara. Panicznie boi się much, hałasów itd. No i coś się dzieje z uszkami. Nie mam pojęcia co. Wygląda to dziwnie bo np. je chrupki i nagle zaczyna trząchać głową , drapać się i ucieka za łóżko. Myślałam może, że ma pchły ale zaaplikowałam kropelki na karczycho. Świerzbu też nie widzę, bo uszki są czyściutkie. Może ma jakieś zapalenie uszu? Nic innego mi do głowy nie przychodzi.... i smutno mi bo Lusia pół dnia przesiaduje za moim łóżkiem.

Może i oby!!Tylko ta nowotworowa historia

Może mieć coś ze słuchem... I stąd głośne jest dla niej chrupanie suchej karmy... Moja babcia tak ma... No nie z karmą

, ale z dźwiękami w ogóle

.

i jak tam Lusia?...

Byłam wczoraj z Lusią. Uszki czyściutkie nic nie ma. Pcheł nie ma. Ale dalej się drapie i tak myślałyśmy z dr co się dzieje. I przypomniało mi się , że kupiłam nową karmę royala i to chyba jakaś alergia na karmę. Wczoraj cały dzień jadła inną i jakby mniej się drapała. Dziś jeszcze odbieram lek na drapanie

. Ale w sumie odetchnęłam z ulgą. Mam fioła na punkcie mojego Lusiaczka :1luvu: