Dzięki...
To jest takie dziwne, w piątek minęły 2 miesiące od naszego wyjazdu na badania krwi z Malutkim, i wtedy znaleźliśmy Balbinkę.
Gdyby nie ta podstępna choroba, w czwartek, jutro, świętowalibyśmy 4 lata z Malutkim.
A kupka okrwawionego, dygoczącego, przemoczonego futerka, którego koloru nie dało się rozpoznać, jest teraz piękną, przesłodką panienką, która tak bardzo próbuje stawać na nóżkach i robi ogromne postępy...
Tak się to plecie i składa.
Dobrze, że są i takie dobre rzeczy.
Dziś mam wolny dzień. Nawet upał mi tak nie dokucza.
Chciałam podziękować kotom mahob za wsparcie dla moich kotów

i izaz za udział w moim bazarku ksiażkowym i wplłatę z naddatkiem.
