DO ZAMKNIĘCIA-w białaczkowym domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 20, 2012 9:35 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Karolek(ona) pisze:Sikne se


w końcu :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro cze 20, 2012 9:44 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

BOZENAZWISNIEWA pisze:
Karolek(ona) pisze:Sikne se


w końcu :lol:

do nas jakoś tez nie dotarłaś :P
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro cze 20, 2012 9:46 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Karolek(ona) pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:
Karolek(ona) pisze:Sikne se


w końcu :lol:

do nas jakoś tez nie dotarłaś :P

czytam,ale nie "sikam"po kątach :twisted: wczoraj miałam tyle pw ze "spotkań",ze nie wiedziałam co, gdzie ,kiedy
Musze tu trochę pracować w domu,ale doczytam ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro cze 20, 2012 9:47 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

jak prześcieradełka? bardzo się ubabrały schnąc na płocie ??
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro cze 20, 2012 9:56 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Karolek(ona) pisze:jak prześcieradełka? bardzo się ubabrały schnąc na płocie ??


A wiesz,ze nie wiem :oops: bez okularów wyglądaja dobrze,ale je wrzuciłam jeszcze do praleczki i nie wywiesiłam ...zaraz to zrobie,ale mi się nie chce...
Namachałam sie sprzątaniem ,polatałam mopem ....i teraz ide w końcu kawe wypić,ale musze ja zrobić i mi sie nie chce :oops:
Koty najedzone,śpia,Beniamin juz z 5 razy "zaliczył"guza...i na dwór 'stara'matka musi iść,ale najpierw do poczty sie "dotalepać"
I tu mówię sobie od rana za Kubusiem Puchatkiem:
"Boże spraw,aby mi tak chciało,jak mi sie nie chce" :roll:
Trawa na podwórku za kolano,nie ma komu skosić :oops: muszę sie jakoś przemóc i to zrobić...i nie wiem-zawsze jak mam do tego chcęc to leje,a jak slońce to nie mam "speeda'sie zajac...a to kawał roboty....łoj
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro cze 20, 2012 10:00 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Bożenko, to ile masz tej trawy? Cześć :P
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 20, 2012 10:08 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

alab108 pisze:Bożenko, to ile masz tej trawy? Cześć :P

łoj :strach: z przodu domu,z tyłu...w niektórych miejscach to do ud....mi siega.Wczoraj Benio stana przy drzewach i go nie mogłam dojrzec..Nie ,no dzisiaj pokosze chociaz trochę...
a metrazowo to dzisiaj z 5 arów musze obskoczyć
Prawda jest taka,ze nie moge sie na niczym skupic-Rumcajsik ciagle źle sie czuje,trzeba go dokarmiac,dopajac,sprzatac,myć...i z domu mnie nie bardzo wyciagnac sie da teraz :( Wazne,ze nie ma krwi w "sraczce"i nie wymiotuje...sam je,pije,no,na pewno czesc wchłania...
Dobra,sama sobie daje "kopa"na rozpęd i ide działać,ale najpierw kawe zaliczę
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro cze 20, 2012 10:12 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

ja ostatnio mame wrobiłam w koszenie ale opróżniałam jej kosz i poszłam do sąsiada jak przejechała 2 razy kabel hehe
Ja bym lubiła koszenie jakbym miała albo podkaszarkę albo równy teren a nie jakieś skalniaki sraki po środku i muszę cudować z kosiarka żeby sie wcisła między nimi a potem nożycami przycinać a koło tych kamieni. A dodatkowo potem mam wysypkę, łzawią mi oczy i swędzi skóra
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro cze 20, 2012 10:15 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Karolina to chyba masz alergię. Moja córka tak ma, jak porobi trochę w ogrodzie to katar, psika, oczy czerwone :roll:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 20, 2012 10:15 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Karolek(ona) pisze:ja ostatnio mame wrobiłam w koszenie ale opróżniałam jej kosz i poszłam do sąsiada jak przejechała 2 razy kabel hehe
Ja bym lubiła koszenie jakbym miała albo podkaszarkę albo równy teren a nie jakieś skalniaki sraki po środku i muszę cudować z kosiarka żeby sie wcisła między nimi a potem nożycami przycinać a koło tych kamieni. A dodatkowo potem mam wysypkę, łzawią mi oczy i swędzi skóra



u mnie tez "płasko"nie jest...i mnie wkurzaja zabawki moich chłopaków..cuda zawsze znajduję...Tez musze wygibasy robić,a ze mi siadaja stawy to dla mnie jest to ciezka praca fizyczna,trzeba albo kosic bez pojemnika na trawę,a potem grabic wszystko,albo co pare mertów nosic ten "kubeł"z trawa kawałak i znowu dźwigać.
A ja juz dizekowałam za "prowiant"przescieradłowo-ubraniowy chłopakom osobiscie,ale jeszcze raz bardzo dziekuję :)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro cze 20, 2012 10:17 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

alab108 pisze:Karolina to chyba masz alergię. Moja córka tak ma, jak porobi trochę w ogrodzie to katar, psika, oczy czerwone :roll:

wpuść mnie na rwanie ogórków i truskawek czy fasolki to zaraz tez mam wysypkę, ale to tez od tych włochatych liści, podrażniają mi od razu skórę jakby mnie kto okładał nimi

Nie ma sprawy Bożenka, zostały mi jeszcze pod duspko prześcieradła takie cienkie więc mi się tylko trafiła okazja zrobić miejsca w szafce dzieki tobie, a miejsca mało bo i mieszkanie ciasne hehe :D
z ubraniami to jak cos jeszcze znajdę to Ci wyśle albo może będzie okazja znów podać
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro cze 20, 2012 11:00 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

u nas będzie lało zaraz :mrgreen: więc kosic nie bedę...znowu
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro cze 20, 2012 11:07 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

I znowu Ci się upiecze :ryk:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro cze 20, 2012 11:33 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

jeszcze troche takiego "pieczenia" i Bożena drogi do domu nie znajdzie jak jej trawa podejdzie pod dach
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro cze 20, 2012 11:42 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Karolek(ona) pisze:jeszcze troche takiego "pieczenia" i Bożena drogi do domu nie znajdzie jak jej trawa podejdzie pod dach



pod dach powiadasz :?
nie no taka "fleja"to jeszcze nie "jezdem"
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 739 gości