Byłam w Gazowni .
Pierw byłam straszona ,potem mi obliczano i tłumaczono ,obiecywano ,strofowano..ja wszystko z uśmiechem na ustach .Nawet wizja windykacji ,sądu ,więzienia..nic mnie nie ruszyło.
Pani coraz bardziej zła ,więc wyjaśniłam że 2 tyg temu dostałam rozliczenie ,przez te dwa tyg przeanalizowałam wszystko ,wzięłam każdą opcje pod uwagę i jej straszenie nic nie da..nawet łezki nie uronię .
Ma mi pomóc realnie wyjść z sytuacji w jakiej się znalazłam .
Wyliczyłam nasze przychody ,pokiwała głową ,spytała czy mam na to poparcie czyli ZUS itp. zaczęła ze mną inaczej rozmawiać.
Nie popłakałam się .
Jutro jadę ponownie ,bo dziś nie było kierowniczki.
2800zł muszę zapłacić ,pozostałe faktury może mi anulują i będę płaciła bez prognozowania ,według licznika,.
Wszystko okaże się jutro.
Czy ktoś pożyczy mi 2800zł na 10 rat ?
zawsze płace ,zawsze oddaje
ja wiem że to głupie z mojej strony ,ale tak tylko się pytam ,może ktoś ????