Malutki BAZYLEK... już w swoim własnym domku:):):)

Oby rtg szybko dotarlo do Wawy a malutek wracal do zdrowia :ok:

Zdrowiej, maleńki pingwinku :1luvu:

Erin pisze:Zdrowiej, maleńki pingwink

Bazylek krowek nie pingwinek :lol:

Jestem. I czytam. Boję się cieszyć za bardzo z poprawy, ale jak tu się nie cieszyć z poprawy samopoczucia Bazylka. :ok:

Czekam na zdjęcia jak na szpilkach. Jak tylko dojdą - bez ociągania ruszam do wet. Tak wszystko zaplanowałam, by odebrać przesyłkę jak tylko listonosz przyjdzie.

joshua_ada pisze:Jestem. I czytam. Boję się cieszyć za bardzo z poprawy, ale jak tu się nie cieszyć z poprawy samopoczucia Bazylka.

Czekam na zdjęcia jak na szpilkach. Jak tylko dojdą - bez ociągania ruszam do wet. Tak wszystko zaplanowałam, by odebrać przesyłkę jak tylko listonosz przyjdzie.

kochana jesteś !! Ja też sie boję cieszyć, bo skoro po antybiotyku łapka dalej wykrzywiona to coś jednak jest nie tak. Po stłuczeniu byłoby napewno już widac poprawę z dnia na dzień

Na razie nic nie przyszło

Jesteśmy z Bazylkiem po wizycie u weta. Maluch w dalszym ciągu dostaje antybiotyk w iniekcji, do tego dostaje lek przeciwzapalny i na wzmocnienie. Dzisiaj pan doktor dokładnie też badał łąpinkę Bazylka zaniepokojony tym, że łapka ciągle wykrzywiona i zaaplikował zastrzyki, na które mam jeździć do końca tygodnia codziennie o tej samej porze (zapomniałam nazwę, chociaż pytałam i wet mi powiedział, jutro sobie zapiszę). Stwierdził, że coś jest z kolanem i po leczeniu tymi zastrzykami, jeżeli dalej nie będzie poprawy, to zrobimy zdjęcie kontrolne.

Bazylek dzisiaj czuje się zdecydowanie lepiej, już ustawił do pionu stare koty, które się przed nim schowały

apetyt też ma lepszy, bo wczoraj strasznie kiepsko jadł. A Bazyluś zachowuje się dokładnie tak, jak takie rozpieszczone, rozkapryszone dziecko

mające świadomość, że wszystko mu wolno, bo chore

Jak mnie zobaczy, to kwęka, żeby go wziąć na rączki i przystawić do cycka, czyli mojej szyi, którą ciumka i ugniata zawzięcie, mlaska przy tym i włącza mruczydełko. Już wiem, jak czuje się kocica odchowująca swoje małe :ryk:

Wiem, że zdjęcia nie dotarły jeszcze do Ady, były wysyłane priorytetem w sobotę rano, ale pani na poczcie powiedziała, że mogą nie dotrzeć na poniedziałek ze względu na weekend. Mam nadzieję że dotrą jutro przed południem :ok:

Nieustajace kciuki za slodziaczka malenkiego. Bazylku tyle cioteczek się zamartwia, zdrowiej szybko a nozka niech wraca do pionu :ok:

Goyka pisze:
Erin pisze:Zdrowiej, maleńki pingwink

Bazylek krowek nie pingwinek

Mnie się wydaje, że Bazylek chyba bardziej jest pingwinkiem niż krówkiem

A z tego wszystkiego wlałam sobie do kawy kociego mleczka :twisted:

było w podobnym kartoniku :mrgreen:

zapowiada się nam kotek z charakterkiem :wink:

oby tylko z nóżką jak najszybciej wyjaśniło się :ok:

Zdrowiej maluszku :ok:

zuzia96 pisze:A z tego wszystkiego wlałam sobie do kawy kociego mleczka było w podobnym kartoniku

Bazyliszkowa pisze:
zuzia96 pisze:A z tego wszystkiego wlałam sobie do kawy kociego mleczka było w podobnym kartoniku

dobre było? bo ja raz jednego próbowałam i było całkiem, całkiem... :mrgreen:

zuzia96 pisze:
Goyka pisze:
Erin pisze:Zdrowiej, maleńki pingwink

Bazylek krowek nie pingwinek

Mnie się wydaje, że Bazylek chyba bardziej jest pingwinkiem niż krówkiem

A z tego wszystkiego wlałam sobie do kawy kociego mleczka było w podobnym kartoniku

Mi się zawsze wydawalo ze pingwinki to jak pingwiny

czarne z bialym brzuchem i skarpetami a nie na odwrot :p a krowki to laciate :p

Bazylek jest właśnie od góry czarny

a od spodu biały

a tak w ogóle Bazyluś jest twarzą Felixa, ooo! :lol:

Malutki BAZYLEK... już w swoim własnym domku:):):)

Kto przegląda forum