
Dzisiaj byłam z Olkiem i Lolkiem na kontrolnej wizycie u okulistki. Pomału kończymy leczenie i jeśli chodzi o Olka to pani dr jest dobrej myśli, jeśli o Lolka to odstawiamy krople przeciwjaskropwe i antybiotyki silne i pilnie obserwujemy czy nie wróci wirus i czy oczko się nie będzie powiększać. Mam wytyczne co do zmian ktore powinny niepokoić i tez wiem jak się zachowuje kot którego boli oko. Największy stres to obserwowanie czy oczko się nie zwiększa - bo jak się patrzy w cudne oczyska 2 razy dziennie to trudno jest wychwycić drobne zmiany.
Proszę o kciuki aby oczko było małe jak jest teraz (albo moze nawet jeszcze mniejsze) i żeby wirus trzymał się z daleka.


















Kocurki mogą być jak najbardziej wydane do adopcji osobm które będą kropić oczka - następna wizyta kontrolna za miesiąc.
Ach no i pani dr bardzo mocno się zdziwiła umiejętnościom Olka i zastanawiała się jak można sobie włożyć do oka włos długości kilku centymetrów - cały

