Ederlezi pisze:Agandera pisze:Oczywiście pisałam do kotki z pierwszej strony - jestem nowa i dopiero tam doszłam

Miło mi, że zajrzałaś

ja idę zaraz łapać taką bezpańską kotkę, jedną z wielu. Jutro do sterylki ma jechać. Ale mam ochotę ją wziąć!!!

Dzięki

(zapomniałam na chwilę o tym forum, bo strasznie uciążliwy jest tutaj okres próbny he, he, no i nie mam sama żadnych zwierzątek, bo wynajmuję miejsce na stancji tylko, tak że nie mam gdzie)
Moja siostra za to miała kłopot teraz. Ma nowy dom, góra jeszcze nie wykończona, ale z mężem mieszkają już na dole, i tak pomyślała nad kotkiem. Nie wiem skąd go wzięła, malutki był podobno, jak wdrapywał się na kanapę, to nie umiał z niej zejść he, he, no to mały, niestety po dwóch tygodniach musieli go uśpić, tak poradził weterynarz. Okazało się, że był chory, i to na jakąś chorobę zakaźną. Biedny. No kłopot emocjonalny

nie wiem nie zaszczepione były te kociaczki, albo już matka chora, bo podobno wszystkie z miotu umarły, tak słyszałam. Siostrze się głos łamał, jak mi to opowiadała, tym bardziej że dzieci własnych jeszcze nie ma, to wiadomo, człowiek szybko się przywiązuje. Chce przysposobić nowego, ale już ze sprawdzonego bardziej miejsca.
Ta kotka twoja, to ta jasnoszara w prążki?

ładna. Jak robiłaś zdjęcie, to tak trochę nieufnie jeszcze podchodzili do siebie z pieskiem ha, ha, a teraz jak? Zaprzyjaźnili się? Więcej masz jeszcze zwierzątek, chyba? Jak ją zaakceptowały? Spoko? Bo wiem, że to nie zawsze takie łatwe
Bardziej jest taka żywa, czy spokojna? Chyba młoda jeszcze? Nie przyjrzałam się zdjęciu dobrze
Pozdrawiam
Wpadnę niedługo