Malutki BAZYLEK... już w swoim własnym domku:):):)

Trzymajcie się! :ok:

strasznie się zmartwilam tym co napisalas o stanie Bazylka

oby to nie byla pp ani fip

moze zrobisz malemu morfologie zeby sprawdzic czy nie ma tej leukocytozy po szczepieniu na felv? Wyslij jak najszybciej to rtg potrzebnq jest szybka konsultacja, liczy się kazdy dzien

Goyka pisze::( strasznie się zmartwilam tym co napisalas o stanie Bazylka oby to nie byla pp ani fip moze zrobisz malemu morfologie zeby sprawdzic czy nie ma tej leukocytozy po szczepieniu na felv? Wyslij jak najszybciej to rtg potrzebnq jest szybka konsultacja, liczy się kazdy dzien

Goyka, zuzia96 pisała, że on nie był szczepiony na FelV:

zuzia96 pisze:Szczepił chyba w kark (bez białaczki), już nie pamiętam dokładnie, ale na objawy poszczepienne chyba za późno.

No nic, obserwuję malucha, cały czas śpi na moich kolanach, ale on był przysypiany do zdjęcia, bo strasznie się wiercił, nie dało rady inaczej zrobić.

i że w badaniach było tak:

zuzia96 pisze:Mial wysoka leukocytoze i to bylo jedyne co w dadaniach krwi odbiegalo od normy.

Można morfologię powtarzać, żeby widzieć zmiany, ale z drugiej strony to straszny maluszek jest, ile krwi można mu utaczać

Nie wiadomo co to za licho. Mam nadzieję, że weci pomogą.
:ok:

Przepraszam jakas nieprzytomna jestem :oops:

wysoka leukocytoza moze tez oznaczac, ze organizm walczy z wirusem. Moje kociaki tez się pochorowaly po szczepionce Nobivac Tricat czy jakoś tak. Niestety gluty zgarniete z ulicy czy schronu jak nasze nie maja wystarczajacej odpornosci, moje akurat zachorowaly na kk po szczepionce, ale wyszly z tego i mam nadzieje ze Bazylek tez dojdzie do siebie

szkoda ze jestes tak daleko bo mam super wetke ktora dojezdza na wizyty domowe a na dodatek jest kociara na pewno by cos zaradzila

Goyka pisze:i mam nadzieje ze Bazylek tez dojdzie do siebie

i za to mocne kciuki! :ok:

Mocno trzymam kciuki!

Bazylku weź się w garść :ok:

a może to jednak kalici?
i dopiero teraz się wykluwa?

Bardzo mocne kciuki za malego Bazylka :ok:

Musi wyzdrowiec. Wodzik jakos doszedl do siebie i jest teraz najwiekszym i najslodszym kocim łobuzem w okolicy.

Bazylek dzisiaj rano bardzo pozytywnie mnie zaskoczył

zwalił kwiatka, pogonił dorosłe koty i ich ogony znowu the best na zabawę dla maleńtaska

zupełnie inny kotek! Wczoraj cały dzień leżał słabiutki, a dzisiaj od rana siłki wróciły

Ale cieszę się umiarkowanie, bo taka kruchutka ta kruszynka, że nie wiem co kolejny dzień przyniesie. Mam nadzieję, że jednak kryzys już minął

Byliśmy u pana doktora, dostał dalej leki, temperatura już w normie. Karmię go małymi porcyjkami co 2 godziny, apetyt też ma lepszy. Ale łapka dalej wykrzywiona. Zdjęcia rtg powędrowały do Warszawy na konsultację, zobaczymy co powie specjalista :wink: