Tak patrze na tą pierwszą stronę i zabrać się nie mogę do aktualizacji. Za to stronka www coraz bardziej aktualna. Majkowiec dzielnie wprowadza koty na stronę. CzArNaM i jej TŻ dbają o wizerunek stronki w kwesti technicznej. Ja postaram się jeszcze w tym tygodniu wrzucić tam sprawozdania i tak powoli powolutku powolutucienku stronka robi się aktualna. Wiem, że strasznie wolno nam to idzie ale nie zawsze wszytko układa się tak jak byśmy chcieli
Dlatego bardzo jesteśmy wszystkim naszym przyjaciołom wdzięczni i bardzo dziękujemy za tyle cierpliwości i wyrozumiałości

Jak do tego wszystkiego jeszcze uporamy się z remontem CC to zrobimy wielką impreze
Po dzisiejszej nocy zastanawiam się dlaczego ja mam koty i po kiego diabła wstaje w nocy, żeby zobaczyć co się stało. Efekt tego był taki, że jak wstałam i zobaczyłam co zbroiły to wkurzyłam się okropnie. Zrzuciły wszystkie doniczki z kwiatami (wszystkie=AŻ 3), które jakimś cudem się uchowały do dzisiejszej nocy a że kwiaty wieczorem podlewałam to błotko przykleiło się w różne miejsca np. ściana, tv, dywan, panele itp. Hmm...czy one w bejsbol grały tymi doniczkami, bo nie możliwe, żeby doniczka, która wisi po przeciwległej ścianie dała odcisk w tak odległym miejscu

Po próbie sprzątnięcia tego a dokładnie nie udanej próbie, bo tylko zapaćkałam wszystko jeszcze bardziej,po godzinie doszłam do wniosku, że sprzątne rano to może trochę przeschnie i odkurzacz będe mogła włączyć (bo tak w środku nocy trochę głupio). Oczywiście wszystkie pomysły rozbudzonego w środku nocy ludzia są do bani, ale o tym przekonałam się rano jak musiałam wstać do roboty, bo..nie dośc, że przyspałam, to Avatar zrobił nieplanowanego qpala (z reguły umawiamy się na takie niespodzianki w godz. popołudniowych; pomijam już fakt, że myślałam iż etap pieluchowy mam za sobą) więc sprzątnięcie, umycie zabrało mi kolejne cenne minuty. W między czasie pies chcąc przyśpieszyć moje wyjście biegał już z butem w mordzie, ale w decydującym momencie but zaginął w tajemniczych okolicznościach
Tym sposobem nocny rozpi... nie został uprzątnięty i wole nie myśleć co zastane jak wróce a kotecki spały jak zabite i tylko łypały na mnie jednym okiem "idź już babo, bo spać nie idzie"
