Niewidoma Dominika.

A swoją drogą, nigdy nie trafiał mi się kot w ulubionym kolorze. Zawsze tak było, że podobało mi się jakieś umaszczenie, przybywał kot zupełnie inny i zmieniały mi się gusta na ten najbardziej aktualny kolor :lol:

Ja kocham krowy. Jak widzę krowę - boję się brać na tymczas. Serio.
Zaraz potem buraski :1luvu:

A do tej pory właśnie była większość krów i burasków.

A Miśce Gumie, która to była tymczaską, a została u nas i jest prześliczną trikolorką, do tej pory wypominam, że ją kiedyś przefarbuję na jedyny poprawny, czyli na krowę właśnie :lol:

Nie - a dziś bure i koniec. Nie przepadam za szylkretkami :ryk:

Czyli za jakiś czas napiszę, że szylki najpiękniejsze są :ryk:

Ufff!
Złapałam matkę moich kociaków.
Cztery dni łapałam. Raz uciekła z klatki. Potem, niezrażona, właziła i wyjadała nie stając na zapadkę. Koty maja dłuuugie szyje.
W końcu trzeba było usprawnić klatkę metodą sznurkową.

Już odstawiona na sterylkę.

Jak długo kotka pamięta zabrane kociaki?

Zależy od kotki, chyba. Niektóre muszę być zmuszane do opieki, inne pamiętają dość długo, ale dokładnych ram czasowych nie znam...

Brawo za złapanie!

PS. Dzięki Badylkowi uwielbiam krówki, a Mroczek jest najpiękniejszym Czarnym na świecie! (och, Jaaana, jaki on jest piękny!)

Jak zabrałam jej kociaki, to cały czas przynosiła myszy i wołała dzieci

Strasznie mi jej szkoda. Ale nie dała się złapać jednocześnie z małymi.

A Mroczek tak piękny, jak durny :wink:

jaaana pisze:
caldien pisze:PIĘKNE kociaki

Widzę, że miejsce po Pąpąku szybko zapełniłaś

I mam nadzieję szybko opróżnić

W drugim DT mam jeszcze dwa, bo jeden dziś poszedł. Za to jest nowy - szczeniaczek

I jeszcze + 3 :evil:

Minus szczeniaczek.

Karuzela się kręci.

Pogubilam sie-jaaana podaj kotostan :lol:

Suma: 7 pod moją opieką, w tym 2 u mnie w kuchni.

Tych 5 pozostałych karmię , od biedy posprzątane mają ale z socjalizacją kiepsko. Bo siedzą same w takim małym przygórku (nie wiem, jak się to fachowo nazywa - pod ściętym dachem na stryszku pomieszczenie na różne klamoty).

A rozumiem,czyli na stryszku :roll:

Czemu

?
Maja widno, na łebki nie pada, porozrabiać też mogą. Nie zbieram ich. Są ogłoszenia w mieście o kotach do adopcji, a ludzie zamiast brać, to przynoszą. Jak nie wezmę, to wyrzucą po drodze.

sezon, psze pani, sezon :evil:

mnie sie po prostu nie ta geba z oczkami wkleila- mam uposledzony palec :roll:

wiem,ze niestety sezon :roll:

Rozumiem.
Ale zaraz się zmniejszy liczebność, bo jeden biszkopt :wink:

Nadawaj szczegoly :mrgreen:

jaaana pisze:Nie - a dziś bure i koniec. Nie przepadam za szylkretkami Czyli za jakiś czas napiszę, że szylki najpiękniejsze są

bo są

no może faktycznie nie wszystkie ale dużo jest pięknych

Niewidoma Dominika.

Kto przegląda forum