sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro cze 06, 2012 20:15 Re: sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

Tak kto by chciał pozbyć sie kotów jak je bardzo kocha , one są na pewno tym co ma najlepsze w jej domu .Chyba że starsza pani by chciała im znaleźć nowe domki , ale jest tyle kotków .

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt cze 08, 2012 13:21 Re: sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

mahob pisze:Ale skąd pewność, że jeśli zabierze się stamtąd psa, to ci ludzie nie przysposobią sobie innego?

Też o tym pomyślałam :( No i - jak pani wytłumaczy tym ludziom zniknięcie psa? Nie sądzę, by byli jakoś szczególnie do niego przywiązani, ale czy w napadzie pierwszej złości za naruszenie "ich własności" nie zrobią tej staruszce jakiejś krzywdy?
Żądanie, by wrócili skąd przyszli pewnie nie jest realne?

Tosza pisze:Własnie się dowiedziałam że pani ma ponad 80 lat, boi się zostać sama.

Nie chcę krakać i życzę tej Pani jak najdłuższego życia... Ale to jest osoba w wieku naprawdę podeszłym, w dodatku żyje w stresujących warunkach, no i kto wie, czy rodzince nie zamarzy się mieszkanie w spadku i nie zechcą tej Pani jakoś w odejściu "pomóc"... Chyba jednak lepiej byłoby wydać choć kilka kotów już teraz, za jej zgodą, niż potem z dnia na dzień na gwałt zabierać wszystkie, o ile rodzinka nie postara się, żeby nie było już co zabierać...
Strasznie ciężka sytuacja :(

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Wto cze 12, 2012 14:13 Re: sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

Offtopujac nieco: rodzinka najwyrazniej czyha na spadek po pani, nie sadze, zeby po jej smierci kiedys mieli jakiekolwiek opory w kwestii pozbycia sie kotow.
Ja mysle, ze tu nie pies jest glownym problemem. :roll:
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto cze 12, 2012 14:32 Re: sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

Ivcia pisze:Offtopujac nieco: rodzinka najwyrazniej czyha na spadek po pani, nie sadze, zeby po jej smierci kiedys mieli jakiekolwiek opory w kwestii pozbycia sie kotow.
Ja mysle, ze tu nie pies jest glownym problemem. :roll:

Masz absolutna rację, niestety "opiekunów" nie da się umiescic w DT. Czekamy na telefon od pani, żeby iśc zrobić
zdjęcia psu

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 12, 2012 14:59 Re: sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

A nie mozna ich wyekspediowac tam, skad przyszli? :mrgreen:
Czy juz dostali dozywotnie prawo zamieszkiwania u pani i robienia co im sie zywnie podoba?
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto cze 12, 2012 15:04 Re: sama nier wiem, o co prosić-chyba o cud

Ivcia pisze:A nie mozna ich wyekspediowac tam, skad przyszli? :mrgreen:
Czy juz dostali dozywotnie prawo zamieszkiwania u pani i robienia co im sie zywnie podoba?

To jest dosyć powściągliwa osoba, nie skarży się i na razie nie znamy szczegółów, prócz tych,które podałam. Mam wrażenie,że pani bardziej niż swoich "opiekunów" boi się zostać zupełnie sama. Pani się chyba troche przeliczyła,bo wspominała , że z tą swoją krewną już kiedyś mieszkała. Tylko że wtedy żył jej mąż,a młoda krewna nie miała własnego. Teraz układ sił się zmienił.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości