Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 08, 2012 21:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Oby...

Wszyscy są zabiegani, więc dziś tylko serwis zdjęciowy

Ufi wypoczywająca, niepokojona przez Ozia

Obrazek

Obrazek

Ryjek z lepszej strony, podczas wizyty Pani Doktor

Obrazek

Ryjek ze strony gorszej ukryty w linku http://i406.photobucket.com/albums/pp14 ... 0500cr.jpg

Mam wielką nadzieję, że bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło i wystarczy nam cierpliwość.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 08, 2012 21:50 Re: Nemisiowe Okruszki

Biedactwo...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 08, 2012 21:56 Re: Nemisiowe Okruszki

Biedny Ryjuś :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt cze 08, 2012 22:05 Re: Nemisiowe Okruszki

I tak dziś jest już w dużo lepszym stanie. Spał dziś sobie wyciągnięty jak placuszek. Teraz kręci się po łazience. Z jedzeniem pewnie ma kłopot, bo cieknie mu z noska i ma chyba zalany cały pyszczek. Ale wieczorem zjadł troszkę. Na noc też jest zaaprowiantowany :wink: Mam nadzieję, że będzie dobrze :P Żeby się tylko nie wybierał za TM, damy radę :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 11, 2012 21:07 Re: Nemisiowe Okruszki

Jak Ryjuś z biednym ryjkiem?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 11, 2012 21:53 Re: Nemisiowe Okruszki

Brzydki Oziu ! Dokuczać Ufince ! Nonono !
Licze na dobre wieści o Ryjeczku :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon cze 11, 2012 23:42 Re: Nemisiowe Okruszki

Przepraszam, że nie pisałam ... ale w weekend miałam urwanie głowy ze zwierzakami. Ryjuś wygląda nieźle, ale przeszedł całkowicie pod moją opiekę, więc umieram ze strachu. Sama robię zastrzyki, czyszczę ranę i jak zbawienia czekam na spotkanie z Panią Wet ... ale to dopiero pojutrze :strach: Mam nadzieję, że mu nie zaszkodzę.

Główne wiadomości z weekendu

- jak pomóc noworodkowi sarny, który jest poza terenem interwencji ośrodka rehabilitacji przyjmującego wszystkie zwierzaki
- pięć jeżowych noworodków, na szczęście dużych i z otwartymi oczami
- sześć kilkudniowych osesków, które trzeba karmić co dwie godziny :strach:
- jeż Beggi odbity siłą w strefie kibica (dosadnie mówiąc "daniem w ryj" :P )
- Ufi, która umyśliła sobie powrót do korzeni i nie miała zamiaru respektować pracy ludziów (pomimo spojrzeń bazyliszka, zagoniłam ją do domu)
- Osama matkująca Ufi, w jej poznawaniu świata 8O

Ja wiem, że to nic w porównaniu z tym co Wy robicie ... ale ja jestem wykończona :| M wpada w histerię - "łazienka otwarta !!! Czy jest tam jakiś jeż ??? " :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 12, 2012 7:54 Re: Nemisiowe Okruszki

O kurczaki !!!!
A nie da się noworodka jakoś przetransportować w teren zasięgu ośrodka? To mnie najbardziej denerwuje. Jak poza terenem to już nie ratujemy, nie nasz :evil:
Urzędnicze rewelacje.
Nie piszesz nic o psiakach to pewnie przynajmniej one nie dają w kość :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto cze 12, 2012 8:41 Re: Nemisiowe Okruszki

8O
Matkoicórkomoja...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 13, 2012 22:37 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdorku, psiaki w porządku. Poza tym może, że Balciś zmienia kubraczek na letni i wygląda jakby go mole wygryzły.

Podrzucenie sarenki też mi przyszło do głowy, ale Pan bardzo prosił, żeby tego nie robić, bo mają dużo zwierzaków i nie dają rady :| W tym sezonie mieli już sześć sarnich noworodków i przeżyły tylko dwie. Są osoby, które w naszych terenach powinny się maluchem zająć.

Noworodkami jeży zajęli się znalazcy. Z dużymi nie było problemu, bo już tylko dokarmianie i podawanie jedzenia normalnego. Jeśli chodzi o maluchy, to Panie walczą bardzo dzielnie - jeden odszedł, a z resztą nie nadążają z karmieniem.

Dziś u Ryjka była Pani Doktor. Rana goi się nieźle, skalp się przytwierdził ... tylko te zastrzyki :roll: Jeszcze tydzień, dwa razy dziennie.

Martwiliśmy się o Ufi, bo wydawało mi się, że nie je. No i wymiotowała (M widział). Dziś cały dom był zarzygany, mówiąc brzydko. Łącznie z łóżkiem. Ale nie wiadomo czy to ona, czy duże koty. Wczoraj Ozzi na jedno posiedzenie opróżnił trzy miski :roll: Więc bym się nie zdziwiła, że żołądek nie wytrzymał. M konsultował się w sprawie Ufi z naszym starym wetem - powiedział, że to może być wszystko... kłaczki, nerki, wątroba :strach:

Dziś zjadła saszetkę i zainteresowała się mięskiem. Więc chyba przeżyje. Ugotowałam jej w rosołku kurzy cyc i mam nadzieję, że jeśli ma jakieś żołądkowe sensacje, to się ustabilizują.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 14, 2012 9:28 Re: Nemisiowe Okruszki

Fajnie, że zwierzaczki dochodzą do siebie :ok:
A Ufisia to może coś na podwórku...może trawki się za dużo najadła, a może zapodać jej coś na robactwo?
Od razu nerki i wątroba, ale macie pomysły :strach:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw cze 14, 2012 12:45 Re: Nemisiowe Okruszki

Z nerkami i wątrobą, to nasz stary wet wyskoczył. Ten typ tak ma :P Jak raz Drakuś naciągnął sobie mięsień w łapce, to mówił, że pewnie trzeba będzie wymieniać cały staw łokciowy na nowy, metalowy :strach:

Wszystkie koty, "na oko" wyglądają dobrze. Zobaczymy jak dzisiaj. A... i zapomniałam napisać, że Ryjek przybiera na wadze. Jest go więcej o jakieś 80 gram :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 14, 2012 12:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Dzielny facecik.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 14, 2012 21:59 Re: Nemisiowe Okruszki

Bardzo dzielny. Dziś przekroczył 600 gram. Trochę cierpiał po wczorajszym czyszczeniu rany, ale dziś czuje się już lepiej.

Ufi dziś całkiem w porządku. Jej wymiotowanie było raczej przypadkowe. Myślę, że głównym sprawcą wczorajszego zamieszania był Ozzi. Kicha na potęgę. I swędzi go nos :roll: Na razie zastosowaliśmy środki domowe.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 14, 2012 22:23 Re: Nemisiowe Okruszki

Wracałam i zobaczyłam jeżurka młodziaka, niosącego w pyszczku kurzą kość. Jako, że mam zawsze przy sobie cos na ząb, dogoniłam gadziora, walczyłam z nim chwilkę, zabrałam gnata, a w nagrode wysypałam pysznego royala :mrgreen:
Nic sie nie bał ancymon jeden, nawet sie nie schował, a jak dzielnie walczył :ok:
Potem zaglądałam z balkonu i chyba bardzo mu smakowało, bo długo chrupał żarełko 8)
W ogóle tego roku na naszym osiedlu strasznie dużo jeży. Boję się, że kosiarki zrobia im krzywdę :(

Czy jeże wracaja w to samo mejsce, jeśli dostaną cos do jedzenia kilka razy?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 237 gości