Kubuś, jednooki burasek o cudownym charakterze.Za TM.

Kubuniu, mam nadzieję, że to przejściowe i poczujesz się lepiej :ok:

Kubuś jest taki chudziutki :cry:

Rano zjadł dwie tacki integry, to 20 dkg, chyba sporo? Ma w misce suchą karmę, ale jakoś mu ona nie smakuje.Mokre owszem.
Kubuś zdecydowanie najbardziej lubi siedzieć na kolanach, chociaż kiedy jest poza klatką to wskakuje na posłanko Miki, na drabinę.Nie zauważyłam, aby siusiał poza kuwetę.

20 dkg na śniadanko to bardzo dobry wynik

Za Kubusia :ok:

Za Kubusia i za zdrówko :ok:

I za domek :ok:

Kto ma konto na FB - udostępniać i rozsyłać :!:

Zamówiłam znowu karmę weterynaryjną dla Kubusia.Musi taką jeść, aby żyć. Zapraszam na bazarek, link w moim podpisie.

Obawiam się, że nie znajdzie się domek dla Kubusia :cry:

Nie chodzi o koszty, bo pomogłybyśmy na pewno, ale o to, aby ta bieda dożyła w godnych warunkach, a nie w lecznicowej klatce.

Znajdzie się na pewno ktoś :ok:

ewar pisze:Obawiam się, że nie znajdzie się domek dla Kubusia Nie chodzi o koszty, bo pomogłybyśmy na pewno, ale o to, aby ta bieda dożyła w godnych warunkach, a nie w lecznicowej klatce.

Ewar, przestań natychmiast :!:

Jak Kubuś ma walczyć, skoro Ty się poddajesz?
Domek się znajdzie, tylko trzeba szukać, szukać, szukać ...

Przepraszam, może trochę ostro, ale nie wolno tracić nadziei. Nie wolno.

Ja już też mam takie myśli, że zaczynam wątpić. Ale to prawda, że trzeba myśleć pozytywnie. Robimy co możemy, żeby jego życie w lecznicy było jak najlepsze. Ja go codziennie wypuszczam i czasami siedzę tam prawie 2 godziny po południu, a później jeszcze wieczorem. Jeśli wydamy inne koty z lecznicy: Dakara i Mikę, to może nie będzie musiał siedzieć w klatce. Chociaż...to nie nasza decyzja i może się okazać, że jednak będzie musiał :/

W każdym razie, nie wiem jak długo dam radę spędzać z nim tyle czasu dziennie. To ja go przyniosłam z działek i teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam. Tego jednak chyba się nie dowiem.

Akurat ja nie jestem osobą łatwo się poddającą i popadającą w defetyzm.Robię, co mogę, rozpaczliwie szukam wszystkim kotom domów.Tymczasuję, chociaż nie powinnam.Bohun u mnie, Mikę wezmę, kiedy on znajdzie domek, ona jest FeLV-kiem, bardzo długo już siedzi w lecznicy.Nie będzie to łatwe z tyloma kotami.Kubusia już nie dam rady.

Sytuacja trudna, ale nie myślcie, że źle się stało, że Kubuś trafił z działek do lecznicy.
W jego stanie to mogłoby się szybko zakończyć dość smutno.

Nie ma co do tego wątpliwości. Sytuacja zrobiła się jednak trudna, powinnyśmy zabrać koty z lecznicy, ale nie ma dokąd.

No to podrzucamy kocurka cudnego :1luvu:

Kubuś wymaga specjalnej opieki i w tym największy problem. Trzeba go codziennie nawadniać.
Póki co ma apetyt i raczej nie jest osowiały. Raczej ciekawy świata i lgnący do człowieka.
I co tu zrobić z takim kotkiem?

Kubuś, jednooki burasek o cudownym charakterze.Za TM.

Kto przegląda forum