juve20 pisze:Panie wybaczą,ale jesli ktoś ma mieć do kogoś pretensje to Pani Justyna sama do siebie.A dlaczego?
Po pierwsze ktoś tu wciskał kit że mój Pies lubi Koty,co wysmiałem już w swoim pierwszym poście.
Po drugie Pani Justyna pisze jaki to Morfeusz był rozbawiony i rozchasany w domu,a ja pamiętam że jak przyjechałem z żoną to Kot siedział za łóżkiem i dwa razy wyciągała go siłą żeby nam go pokazać. A prezentacja jak Kot kocha psy wyglądała tak że wyciągnęła jedną reką kota, drugą wzięła psa i zbliżyła do siebie. Zaiste, tak to mogę udowodnić miłość mojego psa do jakiegokolwiek Kota.
Po trzecie, już jedna osoba na innym wątku opisała co myśli o Was i została zjechana z góry na dół. Nie będe się powtarzał ,ale całkowicie się z nią zgadzał. Więcej pokory i trzeźwego spojrzenia Panie kompleksiary.
Zachęcam Pana do większej pokkory i trzeźwego ale wrazliwego spojrzenia , z punktu widzenia zwierzęcia, a nie ludzkiego interpretowania tego jak się,m kot czuje.
To co Pan napisał jest dla mnie kolejnym dowodem na brak odpowiedzialności i ludzki egoizm.
Skoro Pan wiedział, ze Pana pies nie lubi kotów to po co zdecydował się Pan na adopcję Morfeusza? Jeśli dobrze pamiętam to ze względu na wielkie pragnienie żony, ale to jest własnie nieodpowiedzialne i egoistyczne. W Warszawie,k przed stacją metra centrum sprzedają takie miauczące kotki na baterie - ślkiczne sa białe, merdaja nawet ogonkiem i na pewno lubią psy a psy takie kotki też mają szansę polubić a nawet jesli nie to najwyżej zeżrą bez krzywdzenia kogokolwiek.
Gdyby Pan miał choc odrobinę wiedzy o kotach to nie dziwiłoby Pana zachowanie Morfeusza w obecności obcej osoby. koty nie rozumieją co sie dzieje i zawsze reagują lękiem na njową sytuację - oczywiście ten lęk jest w różnym stopniu nasilony, to kwestia indywidualna, ale często koty dobrze oswojone gdy się pojawia ktoś obcy chowają się. Wie Pan po co? Bo z ukrycia, czując się bezpieczne chcą poznać nową sytuację i ją po swojemu ocenić.
Poza tym to że kot sobie chodzi po mieszkaniu to nie znaczy że jest spokojny i zrelaksowany. Koty w swojej naturze sa bardzo skryte i nie okazują w wyraźny sposób swojego samopoczucia, bo gdyby pokazywały to by pokazywały swoją słabośc i w ten sposób narazały się na atak ze strony innych zwierząt. Dlatego to ze siedzi pan sobie z zonka na fotelu i radośnie patrzy jak kotek chodzi nie może być pdostawą do stwierdzenia że jest u pana szczęśliwy. Są różne subtelne zachowania, sygnały, wygląd ciała itp po ktorych można poznać stan psychiczny i samopoczucie kota. Do tego trzeba mieć trochę wiedzy i wrażliwości. Kot to zupełnie inne zwierzę niż pies.
Jeśli Pan sie interesuje Morfem to super, ale jesli zainteresowanie swoje i ten wątek wykorzystuje do ulania własnych emocji wyrażanych sformułowaniem "kompleksiary" , "nie będę się powtarzał ale ktos was tu już zjechał z góry na dół" itp. to proszę się wyłączyć - bo właściwie co dała temu kotu , temu wątkowi Pana wypowiedź? Kompletnie nic. Panu za to wiele.
nie sądzę, aby zrozumiał Pan to co napisałam, ale trudno.