Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji

[jolabuk5]

O tych psach też nie mogę przestać myśleć. To barbarzyństwo, okrucieństwo, bestialstwo... Świat nic nie zrobił, zwierzęta umierały w bólu, tak jak zresztą umierają stale, w rzeźniach, w laboratoriach. Nasza "cywilizacja" jest pełna cierpienia, niesprawiedliwości, to wszystko jest w nas stale i ja nie potrafię o tym zapomnieć (dlatego nie jem ssaków, chociaż kur też mi żal, i ryb, ale tak zupełnie na soi nie daję rady).
Piłki nie oglądam, Euro mnie nie obchodzi, na szczęscie w Łodzi się nie odbywa.

[morelowa]

Kury i ryby są w równie bestialski sposób mordowane.
Soja nie jest zdrowa.

Ale nie zmieniajmy - przynajmniej nie na stałe - tego wątku, może ?
Dziś jest ciepło

[jolabuk5]

Kury i ryby są w równie bestialski sposób mordowane.
Soja nie jest zdrowa.

Ale nie zmieniajmy - przynajmniej nie na stałe - tego wątku, może ?
Dziś jest ciepło

Wiem, wiem, ptaki i ryby też są biedne... Ale masz rację, to wątek Fasolki i ona jest tu najważniejsza.

[MaryLux]

bardzo mi się podoba.........Inka, takie ładnie brzmiące
nie to co moje, mała duża nazwała mnie Figą....bo co bo byłam taka malutka
ale urosłam i zostałam................Figusią
Figusia

Figuniu, moja Duża mówi, że figi to owoce smaczne wręcz saniemowicie i słodkie. To chyba fajnie mieć takie słodkie imię...
Inka

[MaryLux]

pstro
Tak pytam -Wro to miasto gdzie powinnam mieszkać, wszystko i wszytkich tam mam. Tu wręcz przeciwnie. Bywam jak sie tylko da - może Cię kiedyś spotkam? Tylko zdaje sie Karłowice to wręcz przeciwny kierunek od moich tras

No, ale Karłowice nie są oddzielone drutem kolczastym. Do nas się jedzie z centrum (od Arkad, blisko dworca) autobusem A pod sam dom. Fasol zaprasza

A po drodze mogłabyś zahaczyć o nas, po prostu wysiądziesz z autobusu trochę wcześniej...

teraz to się wzruszyłam..

Jak jestem we Wro to w konkretnych celach - a to lekarz, a to spotkanie z wykładami, albo konkretnie na Leśnicę zobaczyć i potrzymać Dziecko [dziecko mojego dziecka, nie moje dziecko] i to jest priorytet. A potem pędem do domu [bo koty przecież], o ile z Wro sie da pędem - przejechac ileś, ogarnąć sie na dworcu.. Podobno go skonczyli? Jechałam 31.05 i był ..eufemistycznie mówiąc - młyn.
Więc najczęściej umawiam sie na obiad w Nalandzie. Jak kto nie był to polecam. I tak sie umówię z Wami - jeśli będziecie mogły Please, pleeeeease...
Nie znam jednej osoby osobiście , która by sie cieszyła z euro. Na Leśnicę nie pojadę w tym czasie bo po drodze mam ten wstrętny stadion. O strefie kibica nie wspomnę - w centrum.
Wczoraj przyjaciółka z Kanady próbowała mnie przekonać, że fajne rzeczy zostaną po tym cyrku. Żadna łaska - powinny być kilkadziesiąt lat temu. Zostanie brud i zniszczenie.
O psach na Ukrainie nie moge nawet myśleć. POdpisałam setki petycji, jak inni - i co z tego? Krwawe igrzyska...

I jeszcze komp mi tak zrobił, że od wtorku nie sygnalizowała postów na wątku... też drań.
Ale i tak miłego dnia życzę

Lubię Nalandę, sympatyczny lokal, smacznie i niedrogo karmią

[morelowa]

Lubię Nalandę, sympatyczny lokal, smacznie i niedrogo karmią

No . I poczytać można do woli !
to może i żeśmy sie kiedyś widziały...

[Dorota]

Bylem dzis odwiedZony.
Przez 18 sekund.

Tyle trwalo trzymanie mnie przez Duzego,
by okazac mnie Pani KropceXXL

Larew i Chipi nie mieli oporow. I kochaja ja!
Co kot, to obyczaj...

I foty z talerzem naszym magicznym...

Mru

[MaryLux]

Lubię Nalandę, sympatyczny lokal, smacznie i niedrogo karmią

No . I poczytać można do woli !
to może i żeśmy sie kiedyś widziały...

Możliwe

[Dorota]

Fasol, Fasol?

Tu Mru.

Mialem ciezki dzien.

Co u Was?
U Was to sie dzieje...

Mru

[juana]

Cześć Fasolko
Duża powiedziała, że leżaki, które podziurkowałem i juz oddała- wrócą bo musi wymienić zamki. Mówi, że to od tych dziurek się zaczęło i jakieś fatum ciąży nad tymi leżakami.
Rysiek

[Dorota]

Fasol?

Mru

[Bazyliszkowa]

Fasolko, gdzie jesteś?
Klakier

[Dorota]

FASOL?!!

Mru

[Dorota]

Duza Fasolki zaraz bedzie.
Ufff...

Mru podsluchujacy troche

[MalgWroclaw]

Jestem, jestem
dobrze, że Wy na mnie czekacie, bo dużej nie ma i nie ma.
Duża była u Florki Cioci mateosi. Późno tam poszła, bo długo pracowała. Teraz nam trochę balkon otworzyła.
Fasolka

Poszłam dziś do Rynku, czyli do stery kibica, bo musiałam.
Nie sądziłam, że jeszcze za żywota znajdę się w piekle
Po prostu piekło.
duża