Witajcie Dziewczyny
Własnie wróciłam od Dziczków i skrobnę kilka słów
Maryś prowde prawi,chwila rozmowy i trzeba było przerwać bo aż do wieczora robota na wysokich obrotach była
a nie była krótka przerwa taka przymusowa miłość
Pies Sokolnika przewrócił mnie na trawę i tak mi mordę wylizał,ufaflunił
silny bardzo i bardzo we mnie zakochany z wzajemnością
Ludziska konali ze śmiechu a ja mało się nie posikałam ,dostałam ataku głupawki
Kubuś znowu robił namiar na mój pośladek ale nie pozwoliłam,wnerwił się i zarżał głośno
Po powrocie czekała mnie niespodzianka
Basia i Mirek i TŻ zrobili pyszne żarełko na grillu i mogłam nareszcie coś zjeść i odpocząć
siedzieliśmy w podwórku od strony sadu
wiedziałam że zaraz Basi i Mirkowi oczy urosną
nagle po cichutku przylazł zając i bazio
a potem dołączyły sarenki i podeszły blisko a jak pozowały do zdjęć,szczególnie młody jeleń
Wspominaliśmy zeszłoroczny zlot Kociar i Basia ma nadzieję na spotkanie z Wami w tym roku
Prosili z Mirkiem żeby Was pozdrowić
Kociaste troszkę na mnie złe że w weekendy umykam z domu
no ale chcą jeść to muszą się z tym jakos godzić
maska na Euro sprzedana już wisi w pubie sportowym
wpadła kasa na leczenie Sulci
Suleńka czuje się w miare dobrze,tylko te zmiany pogody źle na nią wpływają bo wtedy gorzej się jej oddycha ,ale Dziewczynka ma silna wolę zycia
Ici oczko znowu musi wet zobaczyć bo znowu mocno łzawi
jestem cała zdrapana na przedramieniu głęboko bo ratowałam tą małą małpkę przed szerszeniem który wpadł centralnie do domu a Icia chciała się z nim bawić
Kota ochroniłam na szczęście a sama musiałam się zmierzyć z tym niebezpieznym stworzeniem
nie wiem jak to zrobiłam ale go musiałam zabić
potem cała się trzęsłam bo gdy tylko gdzieś na dworze widzę szerszenia to uciekam tak że klapki gubie po drodze a tu miałam odwagę działać
Zmykam karmić do stodoły i domowników a potem w drogę aż do wieczora
i tak aż do Niedzieli
Trzymajcie się Kochani
Miłego odpoczynku i spokoju
tęsknię za Wami ogromnie
IWA