Wątek cukrzycowy VI

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw cze 07, 2012 17:33 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzato, wydaje mi się, że reakcja na jedną z tych insulin może być bardzo indywidualna, u nas np levemir kompletnie się nie sprawdza, jest tak jakby go wcale nie było. Ale może twój kot właśnie na niego zareaguje lepiej?
U nas na szczęście i kot niezepsuty, i insulina:) Prosik przechował się na tym 0,5 24h. Dzisiaj wobec tego dziewczyna dostała z powrotem mniej. Ja nie wiem, czemu tak jest, że zapotrzebowanie na insulinę tak się zmienia...

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 07, 2012 19:14 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosia, próbowałaś może wszystkich możliwych polecanych karm mokrych? Może przyczyna leży w tym suchym, że nie daje się zbić cukru :(
Ja wiem, że on strasznie wybredny, ale może jakieś zmieszanie jedzenia z tym co lubi (tuńczyk, jakieś przysmaki pałeczki, za którymi koty szaleją)?
Najróżniejsze rodzaje mięsa?
Bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki za Toffee :?

iwona_Spike

 
Posty: 156
Od: Wto wrz 08, 2009 9:02

Post » Czw cze 07, 2012 19:32 Re: Wątek cukrzycowy VI

Iwona, nie zeżre mokrego i już. Prędzej padnie an cukrzycę. Żadnych gerberków, polędwic, szyneczek, kocich mercedesów, nic. A ja nie będę go karmić przemocą. Po pierwsze, ma niezrośnięte, stare złamanie szczęki, po drugie bardzo źle znosi stres, po trzecie i tak zaczął walczyć przy insulinie - nie może być tak, że każdy kontakt ze mną to walka. Dziś po takiej kilkusekundowej "przemocy" z mojej strony mocno kaszlał. Zresztą - spadki cukru były również na chrupkach.
Naprawdę płakać mi się chce. :(
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Czw cze 07, 2012 19:54 Re: Wątek cukrzycowy VI

No to pat :( Nie namawiam do karmienia na siłę, jeśli nie ma aż takiej konieczności. Sama też bym miała problemy z moim "nieosługiwalnym" Spike. Myślałam raczej o zostawieniu jedzonka, gdzieś czytałam, że podobno koty, jak czegoś nie znają, to czasem dopiero po kilku próbach zaczynają jeść, nawet, jak na początku nie chcą.
Na barfnym są porady, jak przestawić kota:
Wprowadzamy do menu gotową mokrą karmę (aby przekonać kota, że mokre i miękkie też da się zjeść). Na początku w mikroskopijnych ilościach, choćby "brudząc" tylko kotu łapkę. Sukcesywnie zwiększamy ilość "zabrudzenia". Następnie wrzucamy pomiędzy suche chrupki jeden maleńki kawałek mokrej karmy, jakby się tam zawieruszył przypadkiem.

Może to jakoś zadziała :roll: Z drugiej strony to dziwne, że tak wiele kotów drapieżników nie chce jeść mięsa :?

iwona_Spike

 
Posty: 156
Od: Wto wrz 08, 2009 9:02

Post » Czw cze 07, 2012 20:47 Re: Wątek cukrzycowy VI

Gosia, a próbowałaś saszetek Applawsa? Moje wybredziochy za nimi przepadają.
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 07, 2012 21:08 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dziewczyny, próbowałam wszystkiego. Applaws ma w d... tak samo, jak każde inne mokre żarcie. Nigdy w życiu nie zjadł całej miski czegokolwiek.
__________
Wieczorem glikemia 480... I co ja mam robić? Dobijać do 3 jednostek? Tinka???
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt cze 08, 2012 7:00 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu,
wiem, że każda decyzja o zwiększeniu dawki insuliny to lęk, czy się nie zaszkodzi, ale ten cukier trzeba zbić. Może Twój kot po prostu jest inny i nie reaguje standardowo na insulinę? Mój pies na każdą insulinę reaguje zupełnie inaczej niż inne koty czy psy i z każdą muszę eksperymentować. Niektóre zwierzaki po prostu mają swoją własną regulację i tyle. Gdzieś na wcześniejszym wątku był kot, który brał o ile dobrze pamiętam ok.6j lantusa i świetnie się czuł, bo dopiero taka dawka zbijała mu cukier.
Małe dawki insuliny sprzyjają remisji, ale chyba ważniejsze w tej sytuacji jest zbicie cukru. I niech je co chce, byle jadł.
Pozdrawiam.

nonsuch

 
Posty: 76
Od: Pt sty 13, 2012 12:17

Post » Pt cze 08, 2012 9:05 Re: Wątek cukrzycowy VI

nonsuch, Twoje słowa dodają mi otuchy. Zmiejszanie dawki chyba już nie jest opcją. Zrobiłam to, i to drastycznie, po czym po kropelce zwiększałam i nadal jestem w malinach. Ja tylko nie rozumiem tych skoków glikemii. Zaliczam na glukometrze 214 przy 2 jednostkach i już myślę, że pana Boga za nogi złapałam, a tu następnego dnia kicha...
Dzięki, dodałaś mi odwagi, żeby zwiększyć dawkę. Wieczorem dam trzy jednostki i niech się dzieje wola nieba...
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt cze 08, 2012 12:06 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu, a może spróbujesz tej karmy:

http://sklep.modernpet.pl/main/product. ... product=82

Co prawda droga jak piorun, ale bardzo naturalna, mało węgli, no i sucha... chociaż nie do końca.
Przypomina trochę płatki wysuszonych kocich kabanosów, nie są to typowe suche chrupiące krokiety.
Niestety, nie wiem jak działa na glikemię, kupiłam swojemu Cyruskowi, który też jadłby tylko suche, jako alternatywę dla puszek, ale on tak się na to rzucał, że łykał w całości i potem wszystko zwracał.
Sądząc po składzie, powinna być lepsza niż przeciętna sucha karma, producent podkreśla zwłaszcza niską zawartość węglowodanów, i powinna "wchodzić" sucholubnemu kotu (moją paczkę zjadła kicia, która też nie bierze mokrego do pyszczka).
Może warto spróbować?

Pozdrowienia

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pt cze 08, 2012 12:33 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu, jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy.
Czy mierzysz kociakowi cukier w ciągu dnia? Robisz czasem krzywą? Może on spada za bardzo w ciągu dnia (po 6-8 godzinach od podania insuliny) i na wieczór odbija?
Mam tak teraz z Cyrusem. Dostawał 2,5 j. Lantusa i przez jakiś czas cukier był nawet przyzwoity, dość często poniżej 200, wieczorem i rano ok 250. Nagle wyniki PRE poszły w górę, przez kilka dni powyżej 300. Nie miałam możliwości zrobić krzywej, ale przyszłam z pracy ok. 16:00, mierzę cukier, a tu 24 !!!
Kot zachowuje się normalnie, żadnych objawów niedocukrzenia... Dałam mu trochę chrupek, zjadł też mokrą karmę, a na wieczór - 340. Dawkę zmniejszyłam o 0,25, i chociaż cukry dalej wysokie - czekam co będzie. Wiem z doświadczenia, że zmiana dawki u Cyrusa nie działa od razu, kot mi zaskakuje dopiero po 1-2 tygodniach. Może u Ciebie też za częste zmiany dawki i kociak nie nadąża?

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pt cze 08, 2012 12:55 Re: Wątek cukrzycowy VI

Edyta, robię krzywą - nie spada znacząco.
ZiwiPeak? Dziewczyny, ja NAPRAWDĘ próbowałam wszystkiego. Tak. Wybuliłam ciężkie pieniądze za ZiwiPeak. Popatrzył, ku mojemu zaskoczeniu zjadł z ręki kilka płatków. Następnie stwierdził, że więcej nie ruszy, thank you. I tyle w sprawie ZiwiPeak. Edyta, ja bym mu brylanty w tyłek wsadzała, żeby tylko chciał. Ale nie chce.

19 maja zeszłam na 0.5 jednostki (kot mi przy tej dawce odpływał) i od tego czasu po kropelce idziemy do góry, bez większych zmian. Jak przedwczoraj zobaczyłam wynik 214 to myślałam, że w niebie jestem. Tylko do rana - bo już rano było grubo ponad 400. Ja już nie mogę patrzeć jak on słabnie i chudnie.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt cze 08, 2012 18:00 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:19 maja zeszłam na 0.5 jednostki (kot mi przy tej dawce odpływał) i od tego czasu po kropelce idziemy do góry, bez większych zmian. Jak przedwczoraj zobaczyłam wynik 214 to myślałam, że w niebie jestem. Tylko do rana - bo już rano było grubo ponad 400. Ja już nie mogę patrzeć jak on słabnie i chudnie.

Biedulek. Ale skoro już pokazał się niższy wynik, to może w końcu kociak zaskoczy. U Cyruska też bardzo długo trwało, zanim cukier zaczął spadać, ponad miesiąc, miewał i 580 (mam glukometr, który mierzy do 600 mg/dl), schudł ponad kilogram, w pewnym okresie prawie całkiem wyłysiał. Ale, co mnie zastanawia, humor cały czas ma świetny, im wyższy cukier, tym kociak weselszy.
Zastanawia mnie, czemu Toffee tak źle się czuje. Sama cukrzyca nie powinna dawać takich objawów, złe samopoczucie (i zagrożenie) powoduje hipoglikemia lub kwasica ketonowa, u niego tego nie ma. Czy on na coś jeszcze choruje?

Trzymam kciuki, Toffiku, cukier 150 (na początek) prosimy.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pt cze 08, 2012 18:40 Re: Wątek cukrzycowy VI

Edyta, wszystkie badania opisałam na poprzedniej stronie. Są inne niedomagania, ale nie powinny dawać jakichś dramatycznych objawów.

Toffee dziś czuł się lepiej, więc sobie trochę pochodził po domu. Wieczorem mierzymy cukier i... 195. Najniżej do tej pory, ale nauczona doświadczeniem już nie skaczę z radości. W każdym razie zrezygnowałam ze zwiększenia dawki i dałam 2,5.

W przeciwieństwie do Twojej kici, Toffee jak ma wysoki cukier po prostu leży przymulony cały dzień.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt cze 08, 2012 20:11 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosia, jednak coś drgnęło.
Każde zwiększenie dawki powinno się utrzymywać ok 5-7 dni i dopiero zwiększać, ale nie więcej niż o 0,25.
Wydaje się, że ta dawka 2,5 zaczyna działać. Tu wszyscy trzymamy kciuki za Toffee i za Ciebie, abyś miała siły :ok:

iwona_Spike

 
Posty: 156
Od: Wto wrz 08, 2009 9:02

Post » Pt cze 08, 2012 21:15 Re: Wątek cukrzycowy VI

Iwona, dzięki. :) Ja zwiększam o te "teoretyczne" 0,25 ("teoretyczne", bo nie wierzę w precyzyjne odmierzenie ćwierć jednostki). Staram się jak mogę.
Dzisiaj mam też maleńki powód do radości, bo przyjechały strzykawki 0,3 ml z najcieńszą igłą (0,25). Wmawiam sobie, że ten ułamek milimetra ma jakieś znaczenie i zmniejszy dyskomfort przy kłuciu.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości