Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 07, 2012 15:37 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

kotkins pisze:8O Pani wet w Akademickiej zaproponowała mi "nowe testy na Fip"????
Też się zdziwiłam,bo się nie spotkałam,ale pani "sprowadzi z hurtowni".
Stosunek białek osocza krwi jest znacznikiem u kota już chorego, tak mi się wydaje.
Ona wyraźnie proponowała mi dla kota zdrowego test...


Mam niejasne uczucie,że ktoś mnie na coś chce naciągnąć- jadę do mojego stałego weta jutro.
Nie podoba mi się...

Kot dostał 19.06 zastrzyk z Iverminy.Tego samego dnia został zaszczepiony Tricatem.Podobno to standartowa procedura przy przyjęciu do schronu.O Iverminie poczytałam, włosy mi dęba stanęły.Ale już poszlo.Nie niszczy ona tasiemca w żadnym stadium.Poza tym zabija wszystko, cud ,że kot przeżył. 8O

No, moje zaufanie do wetów znacząco wzrosło po tym co tu piszecie...


Kotkins, a mogłabyś jednak napisać, która Cię wet przyjmowała? Leczę Lunka w Akademickiej, a tam takie kwiatki :evil:

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Czw cze 07, 2012 15:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

W/g rozpiski wiszacej z poczekalni-Oliwia.One nie stemplują się teraz jak my-nazwiskiem,ale pieczątką lecznicy.

Jutro jedziemy do Dominiki Pod Wieżę, tam przynajmniej takich rzeczy nie opowiadają.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2012 15:49 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

kotkins pisze:W/g rozpiski wiszacej z poczekalni-Oliwia.One nie stemplują się teraz jak my-nazwiskiem,ale pieczątką lecznicy.

Jutro jedziemy do Dominiki Pod Wieżę, tam przynajmniej takich rzeczy nie opowiadają.


dobrze wiedzieć, nie podoba mi się to wszystko

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Czw cze 07, 2012 16:18 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

8O 8O 8O !!!!!!
To ja na chwilkę wyskoczyłam do szpitala ( 3 dni z podróżą :mrgreen: ) a tu już siódma stronka :D ech... też przysiądę w kąciku...
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Czw cze 07, 2012 16:44 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

Moje Drogie...Wasze zwierzaki się bawią??
Bo moje TAK.
Wiecie -kiedyś mialam szarą dachówkę Zuzę.I ona biegała za myszką, łapała sznureczek...ot,bawiła się jak KOT
Teraz ma koty sztuk cztery.
Też się bawią.jakby inaczej...

Jeden się nie bawi, bo się boi.I o Czesiu nie mam co pisać.Może kiedyś...
Reszta się bawja.
Najpopularniejsza zabawa w domu Kotkinsów to "czyja to łapa?"
Polega na tym,że jeden z kotow wchodzi pod nasze małżeńskie łoże.Od strony "nóg" tegoż łoża jest deska, która sięga prawie do podłogi.Prwie-jak wiecie- stanowi wielką różnicę.Bo pomiędzy deską a podłogą mozna przełozyć puchatą kończynkę.A z drugiej strony można w nią pacnąć.
Miszczynią tej zabawy jest Amka. Jak tylko widzi, że jakiś kot pies albo człowiek idzie do sypialni, wpołowie przedpokoju mija go rozpędzona beza ,która wpada pod łóżko i wyciąga łapę pod deską.I czeka.
I nikt, dosłownie nikt nie potrafi się wystawiającej z nadzieją łapkę puchatce oprzeć.Łapka jest malutka, bo cały kotek jest niewielki.Łapka kiwa zachęcająco.Łapka się chowa i pokazuje.I znowu się chowa.
Aż zachęcony współbawiciel podejmie wyzwanie i klapnie małą kocią rączkę.
I tu jest mała niespodzianka: tycia rączka jest opazurzona.I ma pazurasy igiełkowe.Boli!
Amka nabiera na tę zabawę najmniej cwaną osobę w domu- Melonika.Ile razy psina uciekał z płaczem bo krwiożercza łapinka przywaliła mu w nos pazurem!Nic go to nie nauczyło: zawsze się na tę puchatą śliczność nabiera.MUSI choć powąchać, dotknąć...i PAC!
Fionia bawi się z Amką inaczej.Ona nie wchodzi pod łóżko, tylko siada w miejscu , gdzie POWINNA ukazać się amelkowa łapka.I czeka.Czasem wygląda to przedziwnie: Amka śpi sobie na parapecie a Fio uparcie drzemie przy tej jedynej w domu descei czeka.Czasem sprawdza,czy Amelii tam nie ma przekladając lapkę ze swojej strony.Jak bardzo tej Amelii tam nie ma!O czym zresztą jakaś część Fioni wie, bo przecież wiedzi Małą śpiącą na parapecie czy fotelu pół metra od niej.
Trzeba oddać Amci,że jak tylko widzi Fio czekającą zaraz pędzi i wystawia puchatkę pod deską...Fiońcia wali...Amelcia chowa i zaraz pokazuje łapinkę kilka centymerów dalej...mało bystra Fio po chwili zauważa zmianę... łapie małe biale i puchate coś...to Amelka chowa...

I tak bez końca.
Mogą tak wiele godzin.Fionka się zdrzemnie-Amlka wygląda spod łóżka i sprawdza dlaczego zabawa ustaje.Amalka zapomni ,że ma wystawić-nic to, Fio przymknie oczka i zrobi spanko...

A zabawa w " myszkę pod kołderką"?
Znacie?
To zabawa z Durzymi.Bawi się najczęściej Amelia,ale Fio się też zdarza.
Przykryta stopa Dużej albo Dużego delikatnie sie porusza...i wtedy spada na tę stpoę KOT!!!Nie, to nie kot-to TYGRYS na łowach.Wbija pazury, kły...stopa ucieka w inne miejsce.Trzeba się ustawić, potupać nogami jak krolik( Amelka) i się ZACZAIĆ.Czajenie się jest najważniejszą częścią tej zabawy.Zajmuje jakiś 95% czasu jej trwania.Zaangażowanie uczestniczek jest niesamowite: czasem nachodzi je chęć sprawdzenia
CO jest tym czymś co się rusza- wtedy wpadaja pod kołdrę i szukają.
Co to może być?!
Przecież nie żadna część Dużych, których obie znają na wylot i którzy nie mają w sobie nic zabawnego!
Więc CO?!?
Ani chybi- myszka.Pod kołderką!!!
Zabawa ta może też okazać się groźna.Feliś potrafi przywalić łapą w stopę jeśli nieostrożny uczestnik zabawy wystawi choć kawałek tejże spod kołdry.
Mnie kiedyś Amka ugryzła ZACHĘCAJĄCO w duży palec.
Była 3 nad ranem a ona się chciała pobawjać w myszkę pod kołderką.Ja akurat spałam...
To mnie obudziła! :mrgreen:

Ukradło mi kolora-cdn!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2012 17:56 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

Gibutkowa pisze:
kotkins pisze:Gibutkowa,ten zestaw dostają WSZYSTKIE zwierzęta w schronie we Wrocławiu, chore, zdrowe...wszystkie...
Żeby nie było epidemii...

Wiem... :roll: A na każdą chorobę convenię (nie ważne że rąbie po wątrobie przez 2 tygodnie, oczywiście convenię bez uprzedniejszych badań). Neigh by Ci mogła duuuużo na ten temat napisać... np. o dziwnych operacjach :|



Nie przypominaj mi dobra.......? Bo mam instynkty mordercze. Gdyby nie działania w schronie, to ide o zakład, że Gerard by żył.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw cze 07, 2012 18:06 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

cd...

A drapaczenie?
To raczej obowiązek ,niż zabawa.
Drapaczenie ta akt mroczny: Amka drapaczy wściekle, zajadle i gwałtownie.Musi wydrapaczyć wielkie emocje i frustracje niewielkiego kotka.Do drapaka pędzi zawsze tak ,jakby coś wielkiego i groźnego ją goniło.Może to "coś" to jej wybujała osobowość???Dopada i z miną małego egzekutorka mafii (mafijki?) wali wściekle łpkami w pieniek.Owija go sobą.Wbija sie w niego.
Jak wszystko u Amki drapaczenie trwa kilkanście sekund i już leci.

Czeka pod drzwiami pokoju z drapakiem jeśli są zamknięte i prosi o wpuszczenie.
MUSI się wydrapaczyć poprostu.
Fionia do drapaka podchodzi powoli.Obwąchuje go najpierw ("znuf mje tu drapaczyła ta mała bjała paskuda co jaj nie cierpjem!").Po czym siada z wdziękiem na tylnych lpakch i powoli (Bo Fio wszystko robi powoli) i dbając o dobrą prezencję-drapaczy.Robi to starannie- jakby chodziło o sparwę doniosłą i ważną.Żeby wszyscy widzieli,że Fio drapaczy.Potem odwraca się do nas i czeka żeby Duże ją pochwaliły: znowu zrobiła coś poprostu bossskooo...jak cuuudnieee...no, mądra kocia...jedyna w swoim rodzaju!
Felek na drapaku się wyciąga.Dlatego musi mieć drapak wysoki.Z kulkami na spręzystych "gałęziach" W kulkach dzwonaczki.Kot dziwak ku naszemu szokowi i zduminiu- lubi sie bawić pacajac łapa kulki.JAK KOT NORMALNY!!!
Ale drapak to przecież kocia norma.

Myszki...temat trudny i bolesny.
Mamy ich kilkanście.Felek w czasach ,kiedy nie rezydował jeszcze u mojej mamy miał zwyczaj chować myszki pod dywan.Człowiek dostawał małego zawału depcząc bosą stopą o poranku po czyms leżącym pod dywanem i mogącym wszak żyć!Felek zresztą lubił chować różne rzeczy: moja biżuteria była na przykład jego ulubioną zabawką.Kiedy był mniejszy i mógł biegać po półkach biblioteki kradł moje kolczyki i chował pod dywan.Nie zapomnę tego poranka, kiedy wstalam, stąpnęlam na dywan...a tu coś chrupnęło...podniosłam dywan...a tam moja perełka w złocie sobie leży zmiażdżona!!!
U babci Fel chowa biżuterię w doniczkach.Wkłada i nie zasypuje.
Storczyki są szczególniw ulubionymi kwaiatami zarowno kota jak i jego babci.
Z tym,że Felek je zrzuca z parapetu a babcie-nie.
Ostatnio oboje starsi państwo z niekłamanym podziwem opowiadają o tym, jak dzidek przyłapał rudego z swoim zegarkiem w dziobie.
Przepytywany Felix milczał jak grób i wszytkiemu zaprzecał.Poprostu się zegarek do kota przyczepił...
Tak pewnie było.
Fel ma w ogóle "cierpienie" do przedmiotów połyskujących, zwłaszcza niedużuch.Maleńkie lusterko to jego ukochana zabawka.Kładzie na nim łapkę...podnosi...przeskakuje przez nie...Bawi się nim rzadko, bo nadopiekuńczy dziadkowie boją się,że je zbije i się pokaleczy.Ale nie- on ma je już kilka lat.
Lusterko to hasło na które przybiega i rozumie znaczenie tego słowa.

Miały być myszki...Felek chował myszki w tapczanie.
Amelka poprostu je chowa.Na przykład pod Amelkę.Usiądzie na myszce i już myszki nie ma.Wstanie i myszka jest!
Ale siem bawjałam! Powiedzialaby o takiej trwajacej czasem pół godziny zabawie.A jak się uda schować myszkę pod poduszkę...to trzeba sprawdzić czy rzeczona tam wciąż jest.I wyjśc i posiedzieć, żeby się myszka uleżała...a potem znowu sprawdzić...i tak bez końca!
Ulubiona myszka to taka z choroba skóry- kiedyś byla z pluszu, ale dziewczyny go zdrapały.Biedaczka myszka jest łysa, ma odgryzione kończynki i nie ma ogona.Kilka razy Felek ją wrzucił do kabiny prysznicowej, gdzie bylo mokro- myszka ma resztki owłosienia sklejone i sztywne, także od sliny domowników.Myszka śmierdzi nieco,ale nie wolno jej prać.Poprzedniczkę wypralam i straciła calkowicie powodzenie.Poprostu nie miała seksownego zapachu!
Myszka ta jest WSPÓLNA.
Co oczywiście rodzi konflikty..
cdn

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2012 18:24 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

kotkins pisze:Felek w czasach ,kiedy nie rezydował jeszcze u mojej mamy miał zwyczaj chować myszki pod dywan.


Ciesz się kotkins, moja Bisia nie jadała surowego mięsa - chowała je pod dywan. A jak chciałam ją przechytrzyć i mięso zaczęłam mielić - wkładała łapkę do miski, nabierała duuuuuuuuuuuużo, duuuuuuuuuuuuużo i biegała po mieszkaniu potrząsając łapką, zdobiąc ściany, meble, okna... a nawet sufity :roll:
Baaaardzo była przy tym podniecona, poruszała się wtedy z prędkością światła (jak to RUSek)
Obrazek

Basiag

 
Posty: 393
Od: Sob maja 27, 2006 19:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2012 18:41 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

...Dafaj mje te mysze zbrotniaszu!!!Bo ci ogona urwie i wew tyłkek fsadzem!!!Ale jusz!!!! drze się Fiona na widok Felka tryumfalnie paradującego z myszą.Fio jest w temacie myszki niecierpliwa i potrafi pogonić myszonosiciela.Felek zwykle wymięka- jest jak wiecie kotem odważnym inaczej.
Ale Amka wypluwa myszkę u swoich stopek i buńczucznie paczy na agresorkę.
I co mje zrobijesz gupia koto?To je moja myszka i ja jom bendem mordofała bo kcem!
Wtedy Fionia już w ogole wychodzi z siebie, leci galopem (takim raczej powolnym galopem prawdę mowiąc) do Amelki...która się nerwowo cofa...i wyciaga łapke do bicia...
Fio porywa (czy raczej: zabiera powoli) mysz i idzie.
Jak już odejdzie to dla porządku przywali myszce łapką ze dwa-trzy razy i traci zainteresowanie.
Amka się wtedy czai (bo Amka czaić się uwielbia!) i wystrzela jak z procy.ŁApie myszke i wieje!!
Fio patrzy za nią ospale...o coś chodziło...ale ona już nie pamięta o co...bo jej się tak chce spaaaać...
Co dziwne mysich obywatelek mamy w domu -tego samego rodzaju, koloru,z tego samego sklepu, kupionych w tym samym dniu- kilkanście.Ale tylko jedna jest "mysim narodem wybranym".
Tylko jedną koty kochaja.Aż Kotkins zdecyduje,że myszka ma już dosyć.
I wyrzuci.
Wtedy szybko znajduje sie z tych dotąd pogardzanych -następczyni.Jednogłośnie ogłoszona.Jedyna.Wybrana.

Hmmm...koty są złosliwe wobec psów, wiecie??
I to nawet te koty, które psią władzę uznają czasem muszą psu pokazać,że ...

Jemy sobie obiad.
W dole ekipa żebracza oraz jedna niezorientowana-Amelka(nie jest łakoma na ludziowe, ona poprostu lubi chrupy i koniec!).Towarzystwo się kłębi, Felek bo lubi sprawdzać co też one, te Durze mają na talerzu, Mel i Fio bo chcę pojeść ludziowego.
Więc Fel wskakuje na szafkę.
Na dole napięcie sięga zenitu: Mel wychodzi ze skóry, uszy drżą, język liże powietrze wokół nóg krzesła.
Fio popatruje na psa.I hop!Już jest na szafce!
Amka Melonika lubi,ale skoro wszyscy są na szafce to zdaje się,że tam jest fajmnie, więc i Mała skacze z odbicia na szafkę.
Na blacie kłębią się trzy koty.Kontrolują sytuację.
Na podłodze Długiś odchodzi od zmysłów.Wyobraźnia mu fika koziołki: JAK TO?!
On tu na dole umiera z głodu,a te wredne potwory sobie pewnie jedzą prosto z talerzy Dużych.
To ,że podkarmiamy długiego niewiele pomaga.
Jemu nie idzie o to co on wyżebrze,ale czego NIE wyżebrze a dostaną koty!
I choć z kotów jedynie Fionka lubi czasem pojeść ludziowego, to Mela fakt bliskości talerzowo- kociej wykańcza psychicznie.
A koty se siedzą i paczą jak się tam Melon wypala.
Zadowolone i usatysfakcjonowane
"Paczcie , no paczcie...a długi myślał że rzondzi...to niech se tu wjemndzie i se weźnmnie mjenso...he,he..."
Są tak perfidne ,że nie schodzą nawet przy deserze, mimo,że żadne z nich słodkiego nawet nie tknie!

A kocie szachy?
Czytałyście Pratchetta??
"Kot w stanie czystym"-przeczytajcie koniecznie!!!!POLECAM!
Moje koty grają.
W skrócie w grze chodzi o to ,żeby wejść w takie miejsce w którym nie będąc widzianym przez resztę stada WIDZIEĆ wszytkich pozostałych uczestnikow gry.
Koty dla szachow zrobią wiele.
Jak Amelka,która wlazła na dwumetrową szafę,posiedziała,ale zleźć już nie potrafiła- mogę się założyć,że szlo o szachy!Gra jest dla ludzi zbyt skomplikowana a zasady chyba zmieniają się dosyć często.
Bo np.mamy dwa koty odwiedzające nasz ogrod czarnego i szarego.
I one chyba nie wiedzą o istnieniu Kotkinsow.
Ale Amelka z nimi gra.I Felek-też.
I wiecie jakie mają wniebowzięte miny ,jak tak siedzą na parapecie a tamte dwa się naparzają w ogrodzie?!
A jaką mają satysfakcę!
Tamte nawet NIE WIEDZĄ,że przegrały!!
A przegrały ,i to na całej linii.

Muszę pomysleć w co jeszcze się moje koty bawią...Fiońcia czasem goni niewidzialną mysz.Albo widzialną Amlkę.Mam wrażenie,że goni ja dla tzw "fan-u",ale jak się kogoś pół roku całkiem poważnie tłucze opazurzoną łapą ,to się potem nie należy wedlug mnie dziwić,że ten ktoś ucieka ,kiedy w celu imprezowo-zabawowym podbiega się do niego.Z miną marsową , bo Fiońcia jako najprawdziwsze persidło ZAWSZE ma minę ponurej morderczyni.
A Melon się bawi...nie,nie z kotami.On się bawi kotami.
Ale to już materiał na inny feletonik... :D
Ostatnio edytowano Czw cze 07, 2012 19:59 przez kotkins, łącznie edytowano 2 razy

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 07, 2012 19:11 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

A ja wrócę do Twojego posta o zaufaniu do wetów. Widziałaś sama co mi przepisał na zaropiałe oczy u kotka, wciskając kit, że to maść z Niemiec. Paranoja. 8O Już nie mam zaufania do gościa a najgorsze jest to, że żadnej lepszej alternatywy w obrębie 50 km...
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw cze 07, 2012 21:13 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

Czekałam, czekałam i... jestem na 7 stronie 8O

Doczytałam.
Do Akademickiej chodzę tylko jak innego wyjścia nie mam. FIPa przerobiłam u nieodżałowanego Bolka, w tym okresie własnie tam z nim chodziłam i nie tyle samą opiekę źle wspominam (w końcu to walka z góry przegrana), co komentarze jednej z pań.
Ostatnio edytowano Czw cze 07, 2012 21:37 przez Bolkowa, łącznie edytowano 1 raz

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw cze 07, 2012 21:31 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

łoo bosz
ale mam refleks :oops:

Bolkowa pisze:Czekałam, czekałam i... jestem na 7 stronie 8O

jednak nie jestem sama? :mrgreen:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw cze 07, 2012 21:45 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

Kotkinsie pokaż zdjęcie Felka :oops: .... Bo chyba chłopaka jeszcze nie widziałam...

bonsai88

 
Posty: 282
Od: Czw kwi 26, 2012 20:11

Post » Czw cze 07, 2012 23:12 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

ezzme pisze:łoo bosz
ale mam refleks :oops:

Bolkowa pisze:Czekałam, czekałam i... jestem na 7 stronie 8O

jednak nie jestem sama? :mrgreen:


Nie jesteś. Zaznaczam. Siódma strona... :evil:
Aniada
 

Post » Czw cze 07, 2012 23:15 Re: Wszystkie koty jamnika Melona II- Czesław łysa kita w DT

Aniada pisze:
ezzme pisze:łoo bosz
ale mam refleks :oops:

Bolkowa pisze:Czekałam, czekałam i... jestem na 7 stronie 8O

jednak nie jestem sama? :mrgreen:


Nie jesteś. Zaznaczam. Siódma strona... :evil:

Witajcie w klubie :lol:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości