Boluś ze śmietnika (2) i PRZYJACIELE :)

MariaD pisze:
Aniada pisze:Mój brat, technik weterynarii, po praktykach, wymiętolił go wczoraj i rzecze, że jemu wcale a wcale kupa nie zalega. Brzuchol miękki.

Ja mam nadal głupie podejrzenie, że któryś z Twoich kotów go potajemnie wysadza.

No ja też

No bo jak to tak to? Brzuch miękki, kotek kwitnący a tu tydzień kupy niet? Co on z nią robi? A może nie robi? Może przetwarza wszystko i nic na kupę nie zostaje?

Jakaś ukryta kamera by się przydała...

Kotko!

No nie ma chyba na całym wielkim świecie kota, o wypróżnieniu którego pisano by poematy. :lol:

Ewik, ja mam właśnie podejrzenie, że on po prostu jakoś to wszystko spala, przetwarza. Naprawdę jest BARDZO ruchliwy. Wspina się po poduszkach, lata za patyczkami, piórkami, turla się, kotłuje z nami - no i GINIE to żarcie w nim.
Waży ok. 370g.

Całą (powtórzę - caluteńką) butlę mleka z "pasztetem" przed chwilą wciągnął. No jak by się źle czuł, to by nie żarł jak Wyrwidąb.

Nauczył się też myć. Po jedzeniu wspina się na poduchę Dużego i oddaje dokładnym ablucjom.
I zęby ma! :mrgreen:

Po parafinie będzie tłusty też od strony oddupnej bo to dziala jak poślizg.
Kiedy Fionia zjadla sznurek sizalowy to po kooopie była cała poklejona z tyłu, trzeba bylo dziewczynkę wykąpać.
Sznurek wyszedł w postaci korali po tygodniu, bez związku z kuracją parafinową.

Ja dałam wprost w paszczę.

Aniada pisze:I zęby ma!

O! No to za kilka dni czas na zaproponowanie Bolusiowi mielonej/skrobanej surowej wołowinki.

Śpij, bajki śnij...

normalnie ELFIĄTKO, i już.
Dzie mu się mamusia puściła, ciekawam....
..nie masz ochoty zeżreć go razem z tym całym pierzem? :twisted:

KotkaWodna pisze:normalnie ELFIĄTKO, i już.
Dzie mu się mamusia puściła, ciekawam....
..nie masz ochoty zeżreć go razem z tym całym pierzem?

Mam. Aż wstyd, jak wielką. Normalnie wciągnęłabym na jedno kłapnięcie.
A jego mamusia z tatusiem to się chyba na tomiszczach Tolkiena ciurlali. Innego wytłumaczenia nie ma.

Elfiątko do zacałowania :1luvu:

Aniada pisze:A jego mamusia z tatusiem to się chyba na tomiszczach Tolkiena ciurlali

KotkaWodna pisze:...Mijają już doby..
Zebrała się grupa
i czeka: - No kiedy, no kiedy,
Bolusiu, ta kupa?!?..
Tu ciotki w napięciu
zerkają pod ogon,
a tam klocków ni mo...
Na przekór LABOGOM!!
Prosimy, czekamy, piszemy podania..
A tutaj wciąż cisza w temacie wysrania!
Więc kiedy już Boluś wykona co trzeba,
to chyba się gromko
uniesie do nieba
krzyk dzikiej radości,
jak chór urszulanek:
NARESZCIE, NARESZCIE,
WYLECIAŁ KASZTANEK!!!