u mnie są 3:
1. Ordonka - przemiła koteczka, znaleziona w stanie totalnego zagłodzenia, z anemią i silnym stanem zapalnym. Po dwóch tygodniach zaczęła przypominać kota, a wyniki wróciły do normy. Jest absolutnym miziakiem, molestującym o uwagę. I je, je, je. Za jedzenie zrobi wszystko


2. Sójka – wyjątkowo łobuzerska koteczka, która uwielbia się bawić w podgryzanie i łapać pazurami za wszystko co się da. Aktywna, towarzyska, chętnie bawi się z innymi kotami i człowiekiem. Ma zatkane kanaliki łzowe, wymaga zakraplania oczu - dlatego szuka domu od ok. 9 miesięcy... rewelacyjna na dokocenie, rozbawi każdego rezydenta!

3. Włoska – nieco wycofana śliczna okrągłogłowa koteczka. Wzięta na ręce lub zdybana w kącie ślicznie mruczy, ale jeszcze nieco zwiewa przed człowiekiem - dlatego ilekroć ktoś przychodzi z wizytą by wybrać kota po prostu jej nie zauważa...

wszystkie 3 są zaszczepione, odrobaczone. Ordonka jeszcze nie jest wysterylizowana, czekałam aż się odpasie.