Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jopop pisze:Jana pisze:Uważam, że osoby zaangażowane w tę sprawę (np. z Jokota) mogłyby się wypowiedzieć na tym wątku. I na takie wyjaśnienie czekam (myślę, że nie tylko ja).
Historia Sary dotyczy wyłącznie *aniki* i lecznicy. *anika* jest osobą pełnoletnią, dostała dokumentację medyczną, zna wszystkie szczegóły i do jej decyzji należy czy komukolwiek o tym napisze/opowie czy nie. Nikt z Fundacji JOKOT nie był w lecznicy podczas tego zdarzenia i nikt nie jest upoważniony by się w tej sprawie wypowiadać.
aga9955 pisze:jopop pisze:Jana pisze:Uważam, że osoby zaangażowane w tę sprawę (np. z Jokota) mogłyby się wypowiedzieć na tym wątku. I na takie wyjaśnienie czekam (myślę, że nie tylko ja).
Historia Sary dotyczy wyłącznie *aniki* i lecznicy. *anika* jest osobą pełnoletnią, dostała dokumentację medyczną, zna wszystkie szczegóły i do jej decyzji należy czy komukolwiek o tym napisze/opowie czy nie. Nikt z Fundacji JOKOT nie był w lecznicy podczas tego zdarzenia i nikt nie jest upoważniony by się w tej sprawie wypowiadać.
Czy wlascicielem kota byla *anika*, czy jej mama ? Rozumiem ,ze krew byla pobierana dla kotow Jokota?
Femka pisze:po pierwsze patrz ostatni post Zofia&Sasza
po drugie Fundacja Jokot każdą kontrowersję raczej zakopie pod dywan i kredens na tym postawi.
I dezodorantem wypsika.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Paula05 i 159 gości