Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

następna

to ja sobie włosy z głowy wyrywam, wszczepy z zapałek w powieki implantuję, a one się chichrają

pozytywka pisze:nie śmiej się dziadku, z cudzego przypadku ...
bo wiesz co było w drugiej linijce?

Wiem co było w drugiej linijce :mrgreen:

Powiem Ci na pocieszenie, że zdemolowałam sobie wczoraj chałupę w poszukiwaniu pewnego dokumentu. Efekt - wyjący na szafie kot, mieszkanie jak po dobrym bolszewickim przewszukaniu, a papiera NIET

sprawdź w archiwum na hali :twisted:

Przecież najpierw sprułam biuro - TAK

no przepraszam
ale teraz to ja się schichrałam

1:1

nic tak człowieka nie rozśmiesza, jak cudze bałaganiarstwo

(siedzi wtedy wśród swojego sajgonu i może się pochichrać na pociechę)

Kto wie, ile kosztuje duplikat aktu notarialnego? :evil:

oj

to może jednak szukaj dalej
może jest tam gdzie książka dla mnie

Już dawno leży odłożona na widoku

biorąc pod uwagę opłaty notarialne, raczej szukałabym dalej

kotka doroty pisze:Ja wyjeżdżam tylko z futrem Jedziemy tam gdzie nas chcą obydwie ,a jak komuś zwierz przeszkadza to nie jedziemy w ogóle .

toteż my nie jedziemy w ogóle. Od 8 lat. Nigdzie i nigdy, prócz rancza... Zresztą już to widzę: obrażony na cały świat Georg, przestraszony wielkooki Gabryś i wyjący pod niebiosa głuchy Gadżet. Do tego Rastek kręcidupa. Nie ma takich kwater. Ani hoteli. Ani w ogóle nic nie ma takiego, co by się zgodziło nas przyjąć :roll:

Pozytywka, zaczynam dochodzić do wniosku, że mimo przewagi liczebnej to moje ciemności są jakieś cichsze i mniej nachalne. Mimo wszystko. Chyba.

:ryk:

mrucząca ciemność jest boska
ale mogłaby tak nie łomotać w drzwi
albo łomotać będąc już zaawansowaną Jasnością :roll:

Chciałabym mieć ranczo
chętnie bym tam wyjeżdżała z moimi ninjas
nawet na rowerze

no ale te 25 milionów w Krakowie, trafił ktoś inny

EDIT: nie żebym planowała nabyć ranczo za 25 baniek, ale fajnie by było mieć więcej, niż mniej :mrgreen:

żeby nie musieć tracić czasu w pracy

Dziękuję za radosne podrygiwanie ramiom w pracy o poranku :mrgreen:

A ja się zmagam z zębiskiem. Dziwny jest, przysparza kłopotów. Mi i Pani dentolubnej. Aićsobiejuż ...

A ranczo fajna rzecz a jakże ale kupic to jedno, a utrzymac to potem to drugie ... :roll:

Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

Kto przegląda forum