OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

**Adopcje: 12 >>**

Wiem,że o Pingusi.
Ale jakoś mnie żałość wzięła na wszystkie smutasy i wszystko egoistycznie sobie podciągnęłam.
Dziś ciężki dzień .Nie wiem kiedy wszystko się unormuje w pracy i tak w ogóle. Co i raz jakieś kwiaty a nawet całe bukiety wychodzą :roll:

. Nie mogą te grządeczki pozakwitać od razu razem

Fajnie Janeczko,że babciujesz. :lol:

Jaś już duży chłopczyk jest.Ucałuj go od cioteczek. :1luvu:

Kuweta Batory :mrgreen:

,dobre ,to może więcej takich
kocich budek potrzeba

Mój Czesio po wymianie ,żwirku robi sobie zawsze plaże w Batorym ,wychodzi z niej jako dymny pingwinek :mrgreen:

witam się wtorkowym popołudniem i przekazuję miziaki dla stada, coby się Asia nudzić nie musiała :twisted:

**Adopcje: 12 >>**

Żuk od wczoraj ma problemy z brzuniem. Już rankiem ,przez tę szafę , wydał mi się nie pewny.Po południu i wieczorkiem uskuteczniał otulanie mojej szyi co nie jest dobrym znakiem.A potem zaczęły się płacze i lamenty.Nospa poszła w ruch i masowanie brzunia.Wystękał coś tam ale to cały czas nie tyle ile powinien. Ranek zastał mnie na sprzątaniu popuszczeń.Szczególnie kopciuchowanie na naszym dywanie podniosło mnie na duchu :mrgreen:

Tak radośnie zaczęty dzionek nie może być goowniany.Żuniek dziś do weta.Kciuki mocne potrzebne. Według mnie zrosło mu się deczko w pupinie :cry:

Asiu, som

I podziw mój dla Ciebie nieustanny

Asiu, kciuki nieustające :ok:

Żuczku czarny słodziaku ,zaciskam wciąż :ok:

za poprawę
zdrówka :1luvu:

Asieńko, Żuczku, trzymamy :ok:

Fiodorek [*]19.11.2014

Kochani trzymamy mocno :!:

Asiu

Żuczku

Asiu my też za Ciebie i Żuczka i całokształt. :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Żuk jest na stole operacyjnym.Zrobiła mu się maleńka przetoka nad odbytem.Świeżo otwarta. Tylko z tej cholernej przetoki cieknie kał. Foty nie wróżą nic dobrego.Dr Czubek nie rokuje dobrze ale jeszcze walczą o niego.
Tyle zrozumiałam z trzęsącego sie głosu córki.
Boże, ulituj się nad nim.Zostaw to biedne stworzenie.
Nawet go nie wygłaskałam. Puściłam na wizytę bo jakos uważałam,ze jest ok.Tylko znów się przytkał.