PALUCH 7-GPK Mrau.Chore koty potrzebują weterynaryjnych karm

264/12

265/12

VII/12

268/12

269/12

271/12

razem z 272
272/12 Obrazek

razem z 271
273/12 Obrazek

275/12

277/12

278/12

279/12

nie pamiętam numeru Obrazek

zwrot z adopcji po dwóch latach

??? Obrazek

???

ojej, jaki śliczny koszyczek :1luvu:

na pewno będzie im dobrze w schronisku, a kotka przecież musi się kilka razy okocić :1luvu:

???

Boże, ile nieszczęść

A no właśnie

(Przy okazji- dzięki ogromne Gaota za bazarek

)

Halo! Warszawo, wiem, że wakacje za pasem, jest sezon na działking i rowering, ale koty urlopu nie mają!
Czy naprawdę nikt w tym wielkim mieście nie ma kilku niezagospodarowanych godzin tygodniowo?

:arrow:

Jeśli boisz się patrzeć na "biedę", to puste sale także czekają na sprzątnięcie, zdezynfekowanie czy odkażenie o jakie trudno bez dodatkowych rąk do pracy.
:arrow:

Jeśli nie chcesz pracować fizycznie to może poedukujesz potencjalnych adoptujących o zabezpieczeniach, odżywianiu czy opiece nad kotem?
:arrow:

Jeżeli nie chcesz rozmawiać z ludźmi- zawsze możesz pokarmić maluchy albo pogadać z wystraszonymi nowo przybyłymi lub spróbować sił w socjalizacji tych oporniejszych.

Dla każdego znajdzie się zajęcie, jeśli tylko sam znajdzie chęci...

jak pogodzić prawie 12 h bycia poza domem z posiadaniem maluchów? Pytam bo zabrałabym tą przedostatnią od dołu trójkę na tymczas a nie mam pojęcia jak to pogodzić z koniecznością dokarmiania co parę godzin

((

bubula pisze:jak pogodzić prawie 12 h bycia poza domem z posiadaniem maluchów? Pytam bo zabrałabym tą przedostatnią od dołu trójkę na tymczas a nie mam pojęcia jak to pogodzić z koniecznością dokarmiania co parę godzin ((

a może jedzą już same i można im zostawić suche jedzonko na cały dzień :?:

możesz je nosić ze sobą wszędzie w transporterku

-żartuję ...

a) zaangażować kogoś do pomocy (dyżury, może ktoś mógłby wpadać chociaż raz dziennie)
b) zabierać ze sobą do pracy jeśli ma się taką możliwość (co w Twoim wypadku jest chyba dość słabym pomysłem

)
c) wziąć wolne do czasu kiedy nie zaczną same jeść i wypróżniać się
...znaczy się, że prawie niewykonalne

W moje ręce w piątek wieczór trafiła ok. 5 tyg. dziewuszka. Dopiero się uczy jeść i kuwetkować, ale spokojnie przesypia 10h jak jestem w pracy i noce. Zostawiam jej gerberka na talerzyku, ale jest nie ruszony po moim powrocie. Nauka jedzenia gerberka i (ważniejsze) znajdywania talerzyka zajęła jej weekend

Dopiero jak wracam i rano daje do wiwatu :roll:

Jedna z wolontariuszek "psich" z Palucha dzwoniła do mnie poszukując rudego kotka. Ma na imię Beata - może warto się z nią skontaktować w sprawie tych?

jamkasica pisze:a) zaangażować kogoś do pomocy (dyżury, może ktoś mógłby wpadać chociaż raz dziennie)
b) zabierać ze sobą do pracy jeśli ma się taką możliwość (co w Twoim wypadku jest chyba dość słabym pomysłem )
c) wziąć wolne do czasu kiedy nie zaczną same jeść i wypróżniać się
...znaczy się, że prawie niewykonalne

dupa blada jednym słowem

a ten mały czarny wywala się do góry kołami i mruczy a potem usypia. te trzpioty mają nie więcej niż 2 tygodnie. myśle o nich codziennie i boję się co zastanę jak wrócę w czwartek :cry:

Neigh pisze:Jedna z wolontariuszek "psich" z Palucha dzwoniła do mnie poszukując rudego kotka. Ma na imię Beata - może warto się z nią skontaktować w sprawie tych?

No przecież jak dziewczyna bywa na Paluchu to widzi co się dzieje i co jest :roll:

.
A mały rudasek czekał w klatce w adopcyjnym na DS całą sobotę , niedzielę a potem to już nie wiem

.

Sama się dziwię , jak Ciocia Bubula "odkleiła" od siebie to małe czarne :mrgreen:

.

MalgosiaZ pisze: .
A mały rudasek czekał w klatce w adopcyjnym na DS całą sobotę , niedzielę a potem to już nie wiem .

Sama się dziwię , jak Ciocia Bubula "odkleiła" od siebie to małe czarne .

Mały rudasek już w domu

Ciocia bubula siedziała z małym czarnym bardzo dłuuuuugo

Jest już ankieta wewnętrzna Miau.
Zapraszam do głosowania !
:arrow:

viewtopic.php?f=1&t=142657

Jst fajny bialo rudy w adopcyjnym - dzis przenioslam - sory nie pamietam imienia ale ma tabliczke.
Poza tym jest bardzo rudy i bardzo potrzebujacy domu "pirat" z jednym zamglonym oczkiem na korytarzowym szpitalu.
Sa tez na kwarantannie 2 rude i jeden rudy pers w szpitalu.
Niech dziewczyna zlapie Nas w weekend lub do mnie zadzwoni ( na pw).

Z wiesci schronowych to pokoj adopcyjny jest prawie zapelniony ( dzis donioslam 4 rech facetow min Dżordż :1luvu:

)
Niestety dziewczyny sa bojowe

Z ozdrowiencow trafil do klatki na 3 jce Meksyk z glutem.
Moze warto by mu zrobic jakis watek - kibluje juz chlopak w schronie strasznie dlugo...a to super kot.

bubula pisze:jak pogodzić prawie 12 h bycia poza domem z posiadaniem maluchów? Pytam bo zabrałabym tą przedostatnią od dołu trójkę na tymczas a nie mam pojęcia jak to pogodzić z koniecznością dokarmiania co parę godzin ((

one zaczynaja same jesc - dzis dokarmialam - maly czarny niezle sobie radzi -reszta jeszcze nie do koca wie o co chodzi.
poza tym w schronie one siedza bez jedzenia dluzej niz 12 h - ich mamka nie ma pokarmu z tego co wiem

bidy male..

NITKA/KARINKA pisze:Jest już ankieta wewnętrzna Miau.
Zapraszam do głosowania !
viewtopic.php?f=1&t=142657

Głosik oddany :ok:

PALUCH 7-GPK Mrau.Chore koty potrzebują weterynaryjnych karm

Kto przegląda forum