W zasadzie to ma być dopiero za miesiąc, ale dziś mnie natchnęło:
Dzisiaj znów powstaję z martwych,
palę swe serce na stosie cierpienia,
znów mnie Najwyższy wysyła do słabych,
abym dodała im mocy z sumienia.
17 już raz z popiołów się podnoszę,
On mnie napełnia znów mocą ,
ogniste skrzydła do góry wznoszę,
aby wzbić się wysoko ponad nocą.
Powierzył mi Najwyższy misję do spełnienia,
mam świadczyć o istnieniu Jego,
dał mi w opiekę piękno jego stworzenia,
a ja uniżonym sługą jestem Najwyższego.
Pali się me serce miłości płomieniem:
słabym, niewytrwałym , bezbronnym
żar spala moją duszę niewymownym pragnieniem,
ile trzeba by uczynić życie istot pogodnym?....W 17 rocznicę mojego Zmartwychwstania dedykuję ten wiersz mojemy Najdroższemu Przyjacielowi - Eśkowi
Jestem jak Feniks.. powstaję z popiołów...Pospieszyłam się, ale już mnie palił w duszy ten wiersz. Walczymy nadal z cukrem Eśka, nie rośnie ale najpiękniejszy też nie jest
Ściskamy wszystkich mocno
Ps. Wogóle nie ma jeszcze wyników konkursu
