Panna Wodna. Jedyne co cieszy, że ma wolę życia, że w ogóle chce walczyć. Tyle złego wycierpiała z rąk człowieka. Mam nadzieję, że się Ją uda uratować.
annskr pisze:Nadal finansujemy leczenie - państwo mają wielkie serca, ale środki skromnie.
to oczywiste, że nikt nie próbował ich łapać.annskr pisze:Zostawiam właścicielom zakładu kontener, mają złapać kociaki, szczególnie te chore (oczywiście, ze dadzą radę) w sobotę rano przy karmieniu i dzwonić, zabiorę. Telefon milczał, wieczorem więc przekręciła, - kociaków nie złapali, nawet nie wiem, czy próbowali. Ustalili z państwem X, że napiszą do schroniska, żeby koty w ogóle zabrano i już. Jadę tam jutro (niedziela) rano ze słabą nadzieją zgarnięcia tych małych przy karmieniu..
Ile jest w ogóle tych maluchów? Czy to są podrostki czy kocięta?