BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Emma wydrapana dostaje w tabletkach prednizolon (steryd) i claritine - chociaz mam watpliwosci, nie znalazlam w necie nic na ten temat.

Wiecie co ja chyba w ramach ostrożności już nigdy nie napiszę, że koty zdrowe.

Mila znowu sika krwią :crying:

. Mało tego wyleciał z niej długi, galaretowaty, zabarwiony krwią śluz

. Wczoraj zachowywała się jak zdrowy kot, długo się z nią bawiłam, szalała, była taka radosna, jeszcze w nocy słyszałam, że daje czadu w szafie, a rano... wymioty, krew, napinanie się, nie chciała jeść, smutna, przy oddychaniu dziwne charczenie. Załamka słowo daje.

Dostała lek rozkurczowy i jest lepiej. Muszę jej jutro powtórzyć badanie krwi i moczu.
Na głowę dostaję, bo co może być przyczyną :roll:

, dostaje bardzo dużo wody w jedzeniu, wszystko wypija, pije także od czasu do czasu kocie mleko, dużo i często sika... co prawda we wtorek była tu u mnie znajoma z 3-letnią córką i Mila bardzo się jej bała choć zwykle obcy zupełnie jej nie ruszają, przez cały czas siedziała pod kanapą, mimo iż Młoda jest wychowana z psem i wie, że zwierzęta trzeba traktować delikatnie i nie straszyła jej, nie jest też dzieckiem krzykliwym, ale Mila schowała się i nie wyszła, może to wszystko przez ten stres...
Ja naprawdę zacznę przedwcześnie siwieć przez te koty

.

Biedna Milunia

:(
ale skad ten galaretowaty sluz? straszne to jest:/
powodzenia i nie załamuj sie karola.
3mam kciuki za Was!

Jejuuuu, znowu

Nic nie doradzę, nie znam się zupełnie

Jedyne, co moge to mocno potrzymać kciuki za księżniczkę :ok:

i czekać na jakieś lepsze wieści

Nie mam pojęcia skąd ten śluz

. Cały czas się napinała, zostawiała za sobą mocz wymieszany z krwią, a potem nagle zobaczyłam, że pod ogonkiem wisi jej galaretowaty śluz z krwią, futro dookoła też miała całe tym wymazane

. Mam nadzieje, że jutrzejsze badania coś wyjaśnią, może trzeba będzie zrobić też usg. Po leku rozkurczowym jest lepiej. Wcześniej też wymiotowała jakimś białym płynem.

Bez sensu to wszystko.

O rany

.Zeby tak ze stresu od razu śluz :?:

.Kurczę nie pomogę ,bo kompletnie się nie znam .Trzymam kciuki za dobre wyniki :ok:

Jednym z czynników powodujących FIC jest właśnie stres. Miała wcześniej robione dwa posiewy i żaden nie wykazał bakterii w moczu, ale jak jest tym razem - dopiero się okaże.
Boję się, że to z nerkami coś się zaczęło dziać

.

karola7 pisze:Jednym z czynników powodujących FIC jest właśnie stres. Miała wcześniej robione dwa posiewy i żaden nie wykazał bakterii w moczu, ale jak jest tym razem - dopiero się okaże.
Boję się, że to z nerkami coś się zaczęło dziać .

Rozumiem ,więc może to jest przyczyna.Wysyłam pozytywną energię

Będzie dobrze :ok:

Ja mam już dwa siwe włosy - przez Migdała :twisted:

Wczoraj zauważyłam :roll:

karola7 pisze:
Muszę jej jutro powtórzyć badanie krwi i moczu.

Boże ty mój, współczuję karola bardzo

jeśli Ci się uda, to zabierz do badania kał w kierunku giardiozy (lamblioza) , wiem,że już jej badałaś ale nie sądzę, że takie objawy pojawiły się z powodu stresu. Zrób również USG jelit, czy czasami nie ma zapalenia jakiegoś odcinka.
Było tak dobrze, ale powracają te same objawy więc jest jakaś tego przyczyna.

Dzisiaj je ? zachowuje się OK ?

Ucałuj malutką i pisz co się dzieje :kotek:

Ale... Kwinto ta krew leci jej z cewki moczowej, śluz tak samo, wg. mnie nie ma to związku z jelitami - bardziej z pęcherzem, nerkami...
Badanie kału robiłam całkiem niedawno bo nie chciałam kotów odrobaczać profilaktycznie i ładować w nie - zbędną chemię, zbierałam ich urobek z kilku dni i żadne pasożyty nie wyszły.

W ubiegłym roku owszem krew była podczas robienia kupy, ale od wielu miesięcy kupy są idealne.

Mila teraz leży mi na brzuchu i mruczy jak traktor , swoją porcję - zjadła.

Szkoda Milki, że choruje. Lola jest bardzo podobna do mojej Sisi - szylkretki. :roll:

karola7 pisze:
Ale... Kwinto ta krew leci jej z cewki moczowej, śluz tak samo, wg. mnie nie ma to związku z jelitami - bardziej z pęcherzem, nerkami...

Oj przepraszam nie doczytałam, że to z cewki moczowej. Zrozumiałam, że to z odbytu.
To zupełnie inna sprawa w takim razie i możesz mieć rację, że zadziało się coś w pęcherzu lub nie daj Boże w nerkach

Zobaczymy, co jutro wykażą badania. Kciuki zaciskam z całych sił :ok:

Wierzę mocno, że będzie OK.

Super, że je a to krwawienie dzisiaj też było ?

jasia0245 pisze:Szkoda Milki, że choruje. Lola jest bardzo podobna do mojej Sisi - szylkretki.

Sisi też ma taki niezależny i lekko demoniczny charakter jak moja Lolunia

?

Kwinto, tak krew była dzisiaj, wczoraj jeszcze późno wieczorem zachowywała się jak zwykle, szalała, a potem jak szykowałam im śniadanie to zauważyłam, że nie czeka jak zwykle i mnie nie pogadania, siedziała w przedpokoju z dupką zadartą do góry - jakby chciała zrobić siku i kroplami wylatywał jej mocz z krwią na podłogę, zmieniała tylko miejsce i wszędzie zostawiała te kropelki krwi, cała była napięta, smutna, a potem jeszcze ten krwawy śluz...

Nie, moja Sisi jest bardzo delikatna, płochliwa. Taka młoda dama. http://wstaw.org/m/2012/06/03/P8210008_.JPG A oto Sisi, nie potrafię zrobić aby zdjęcie było widoczne. :ryk:

A mogła np.uderzyc się podczas zabawy i stąd takie cuś :roll:

BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Kto przegląda forum