Dzięki, MaryLux, dziękujemy. I za wierszyk, jak zwykle uroczy i za zaległą relację.
I przykro mi i żałuję, że nie mogłam być, ale bardzo się cieszę, że spotkanie było tak sympatyczne!
U nas mały smuteczek, MićMić chory
Leczymy gardło i krtań, w te upały gdzieś się zainfekował, wyglądało to niebezpiecznie, wymiotował i tak jakby się dusił dwa dni temu wieczorem. Przeraziłam się, bo już myślałam, że jakieś ciało obce, a tu noc
Rano, po mniej więcej przespanej nocy, okazało się, że gardło spuchnięte i czerwone.
Leczymy, już dwa zastrzyki za nami, takie przeciwzapalne dostaje, na antybiotyk podobno jest czas.
Smutny jest, je mniej, na dwór nie wypuszczamy
No nic, leczymy i kontrolujemy. Jest lepiej, ale mogło być bardziej lepiej po dwóch dobach...