30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życiu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 01, 2012 10:51 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życiu...

Jak sobie z czymś takim poradzić? ... W 2008 roku opisałem tutaj moją historię z kotką, która szczęśliwie wyszła z operacji ropomacicza... dziś jej już ze mną nie ma... w środę, zaraz po tym jak wyszedłem do pracy moja kotka zaczeła się dziwnie zachowywać, chwiała się na nogach, próbowała wcisnąć się w jakiś zakamarek i tam siedzieć. Moja siostra szybko zareagowała, obdzwaniając weterynarzy którzy byli by czynni o godzinie 6 rano... trzymając ją na kolanach pojechała do wterynarza, próbowała ją nawet reanimować, ale gdy dotarła na miejsce wet stwierdził już jedynie zgon... Nawet nie wieicie jak mi jest teraz ciężko, nie mając nawet okazji być przy niej w jej ostatnich chwilach, nie mogąc jej przytulić i wesprzeć w jej ostatnich chwilach... o jej śmierci dowiedziałem się dopiero po powrocie... Była moim oczkiem w głowie, zawsze spędzała ze mną czas wolny, razem siedziałem z nią przy telewizorze czy komputerze, razem z nią spałem a teraz jej po prostu nie ma... nigdy już nie przyjdzie mnie przywitać po pracy, nigdy nie wezme jej już na ręce i nie powiem jej jak bardzo ją kocham... czuje się jakbym stracił członka rodziny, nie potrafie sobie z tym poradzić.

Jeszcze tego samego dnia pochowałem ją na działce, jej małe sztywne i chłodne ciałko... chce jej tam zbudować mały nagrobek, ale ból mnie po prostu rozrywa... jak sobie mam z tym poradzić? Po prostu nie potrafie... za każdym razem gdy odwiedzam jej grób, gdy wchodze do mieszkania czy kiedy przejde obok jej domku po prostu siadam i rycze jak kretyn... tak mi jej brakuje... mojej Kitki

Miała 15 lat

Obrazek

Skwarek

 
Posty: 14
Od: Nie paź 19, 2008 10:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 01, 2012 11:16 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Trzymaj się... Ona nie całkiem odeszła - niech ci to będzie pociechą. Przecież żyje w twoich wspomnieniach, w twoim sercu, wzbogacila twoje życie raz na zawsze i tego bogactwa już nic nie zmieni...

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Pt cze 01, 2012 11:20 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

[*][*] koteńko
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt cze 01, 2012 11:33 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Za tęczowym mostem


Zapłacz, kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to jeszcze za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz, bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze,
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz, kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i - przestań nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem rozglądnij się w koło,
ale nie w górę; patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę: on wróci...
Choć może w innym futerku

/F.J. Klimek/

:cry: [']
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 01, 2012 11:36 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

""Modlitwa za kota

Panie Boże, nie jestem aniołem
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.

Panie Boże, powiedziałeś "proście",
rzekłeś "proście, a będzie wam dane"
wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
poszedł do Ciebie mój kot ukochany?

Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.

Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny tam nie był, i żeby
mógł sobie przy kimś spokojnie zasnąć.

Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie kiedyś do siebie zawołasz,
pozwól mu proszę wyjść mi na spotkanie,
jeśli oczywiście zostanę aniołem.""
(Majorka)
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt cze 01, 2012 12:36 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Wspolczuje Ci,my wszyscy co kochamy zwierzeta znamy ten bol.Kazdy gest,kazdy ruch wiaze sie z obecnoscia naszych czworonoznych przyjaciol i stad taka pustka po ich odejsciu.Zobaczysz po jakims czasie rana troche sie zasklepi.Akceptacja i spokoj wewnetrzny zastapia szok i rewolte,bedziesz mogl wspominac Ja bez tego przerazajacego bolu.
Trzymaj sie!Pozdrawiam Cie bardzo goraco.

lolav

 
Posty: 255
Od: Pon lut 06, 2012 13:25
Lokalizacja: Francja

Post » Pt cze 01, 2012 12:52 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Wiem jak bardzo boli :(
[']
Mam nadzieję, że kiedy nastąpi taki czas, nasi mali przyjaciele będą nas witały po tej drugiej stronie...
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Pt cze 01, 2012 12:56 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Skwarek pisze:Jak sobie z czymś takim poradzić? ... W 2008 roku opisałem tutaj moją historię z kotką, która szczęśliwie wyszła z operacji ropomacicza... dziś jej już ze mną nie ma... w środę, zaraz po tym jak wyszedłem do pracy moja kotka zaczeła się dziwnie zachowywać, chwiała się na nogach, próbowała wcisnąć się w jakiś zakamarek i tam siedzieć. Moja siostra szybko zareagowała, obdzwaniając weterynarzy którzy byli by czynni o godzinie 6 rano... trzymając ją na kolanach pojechała do wterynarza, próbowała ją nawet reanimować, ale gdy dotarła na miejsce wet stwierdził już jedynie zgon... Nawet nie wieicie jak mi jest teraz ciężko, nie mając nawet okazji być przy niej w jej ostatnich chwilach, nie mogąc jej przytulić i wesprzeć w jej ostatnich chwilach... o jej śmierci dowiedziałem się dopiero po powrocie... Była moim oczkiem w głowie, zawsze spędzała ze mną czas wolny, razem siedziałem z nią przy telewizorze czy komputerze, razem z nią spałem a teraz jej po prostu nie ma... nigdy już nie przyjdzie mnie przywitać po pracy, nigdy nie wezme jej już na ręce i nie powiem jej jak bardzo ją kocham... czuje się jakbym stracił członka rodziny, nie potrafie sobie z tym poradzić.

Jeszcze tego samego dnia pochowałem ją na działce, jej małe sztywne i chłodne ciałko... chce jej tam zbudować mały nagrobek, ale ból mnie po prostu rozrywa... jak sobie mam z tym poradzić? Po prostu nie potrafie... za każdym razem gdy odwiedzam jej grób, gdy wchodze do mieszkania czy kiedy przejde obok jej domku po prostu siadam i rycze jak kretyn... tak mi jej brakuje... mojej Kitki

Miała 15 lat

Obrazek


Twoja Kicia była najszczęśliwszą koteczką na świecie bo miała Ciebie.
Ściskam mocno
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Pt cze 01, 2012 13:22 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Zawsze to się dzieje za wcześnie, nie tak, nie wtedy, w złym momencie ... Twoja kotka miała dobre życie z Tobą i cieszyła Cię swoją miłością ... tego Ci nic nie dobierze.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 01, 2012 13:31 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Mocno przytulam.Co można powiedzieć w takiej chwili prócz tego,że wiem jak to boli.Strata przyjaciela powala dosłownie a świat jest już inny.
Mieliście wielkie szczęście będąc tyle lat razem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt cze 01, 2012 13:34 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

wiem jak to boli , Skwarek trzymaj się mocno.
Myślami jestem z Tobą.
Kitusia jest już za TM , razem z moją Zorką i Dzwoneczkiem.
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 01, 2012 13:45 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Rozejrzyj sie.Ona przyjdzie do Ciebie w innym futerku. Nie zwlekaj.Weź, spójrz w oczy i przytul. To ona...

noel 1

 
Posty: 328
Od: Czw kwi 26, 2012 18:12

Post » Pt cze 01, 2012 13:52 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

współczuję-też straciłam najukochańszego przyjaciela-Misieńkę[*]-nigdy o niej nie zapomnę
Ty też będziesz pamiętał, zawsze o swoim przyjacielu...
Od jej odejścia czułam,że i ja się wypalam, coś pękło i... gdyby nie to forum, to nie wiem jak by się to wszystko potoczyło,
tutaj poznałam ludzi /różnych/,ale bardzo mnie wspierających i dzięki Nim otworzyłam swoje serce dla innej biedy, teraz bardzo kochanej, jedynej...
życzę Ci ,żeby się tak stało i u Ciebie, pozdrawiam
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob cze 02, 2012 7:05 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Dzięki Wam wszystkim za te posty. Wiem, że nie ja pierwszy i nie ostatni. Wiem, że pewnie prawie każdy na tym forum musiał przez to przejść, ale tak mi jej brakuje... Dzięki raz jeszcze.

Skwarek

 
Posty: 14
Od: Nie paź 19, 2008 10:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 02, 2012 8:09 Re: 30 maja 2012 - pierwszy najsmutniejszy dzień w moim życi

Skwarku :(
wszyscy wiemy, co to smutek i rozumiemy Cię bardzo dobrze.
Najgorsze, co może spotkać nasze koty i nas, to śmierć człowieka. Kotu, który traci swojego człowieka, jest o wiele gorzej żyć. Wiem, że to żadne pocieszenie :( :( :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: szczurbobik i 80 gości