Jeszcze nie dałam mu imienia.Przyniósł go młody człowiek, który jesienią pytał, co ma zrobić z dwiema kotkami, którymi się zaopiekował i ulokował w piwnicy.Prosił stalowowolskie stowarzyszenie "Futrzak" o pomoc, ale go olali. Mówiłyśmy z wetką, aby je przyniósł. ale z jakiegoś powodu tego nie zrobił i teraz są dwie kotki i dwa mioty kociąt

Kto ma się nimi zająć? Mamy kotów po kokardki, nie poradzę sobie z taką liczbą.Łazienka u mnie zajęta przez Bohuna, Dorotea82 ma Nelę, Katalina nie tymczasuje, w lecznicy nawet transporterek już zajęty.Wprawdzie duży, a kotek malutki, ale to transporter
