Kociara82 pisze: sis, jak masz mocne nerwy.... bo ja to ogladalam i wyc mi sie chcialo Widac malujace sie na pysiu cierpienie
obejrzałam,ale skokowo,bo tak od dechy do dechy nie dałam rady
Mam pewne plany co do Kicia,mam tylko nadzieję,ze się wszystko uda mi jakoś
Ja myślałam sobie, że gdybym sama mogła.... Albo komuś "polecić" kotka... Ale za kolejnego kota w domu mama by mnie osobiście wystawiła za drzwi i to nie jest przesada . Ale myślę, że po takim nagłośnieniu już są chętni . I jak każdy- zyczę mu najlepszego domku na świecie . Dzisiaj 2x nawrzeszczałam na Ryśka. Myślałam, że o zjem żywcem . Muszę obszyć pewnej pani gąbki szer. 5cm na leżaki ogrodowe. Już się pewnie domyślacie co robił mój ukochany kotek z tymi gąbkami
powrzeszczysz, powrzeszczysz i przestaniesz Milosc ci wszystko wybaczy... Kochasz tego szalonego kota, jak przyjdzie na kolana sie pomiziac i zamruczy slodko, to wybaczysz mu wszystko
Buziam, Rysiu, kochany skarbie na miaudobranoc prosto w sam pysio :*:*:*:*:*:*
Gdyby najscał to można by było uprać. Pazurki sobie ostrzył . Siedziałam potem i wszystkie dziureczki zaklejałam strzępkami milimetrowej wielkości. Jasne, że mu wybaczyłam. Kurna z drapaka to koofniasz raczej nie korzysta (bardzo rzadko).
Przepraszam wszystkich najmocniej ale mam do obszycia, a właściwie skończenia ławki ogrodowe pewnej pani... Ineczko , Ryś jest i zaczepia mnie jak tylko może i kiedy może . Mysiu, Miłeczko, Qq, Gromadziu, Kretki, Hakerku, Fasolinko i cała reszta nas odwiedzających-