Musiałam przerwać pisanie poprzedniego posta

Koteczki się prześcigują w łapaniu wszystkiego co się rusza. Znoszą poten zdobycze do domu. Jedno jest pewne, nie mam juz kretów w ogrodzie

) Dwa uratowałam i wyniosłam do lasu, następne dwa straciły życie, zanim zostały przyniesione do domu. W ogóle niedługo życie współmieszkańców mojego ogrodu zaniknie, a sprawią to niewinnie wyglądające koteczki. Jeszcze ptaszki mają jakieś nikłe szanse...
Acha, Batman już potrafi wyskaiwać na dach domu z pergoli otaczającej taras.
Zdjęcia będą później
