Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec 3 ...puszatkowo

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Ja też zaglądam

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Puszatku, smutno bez Ciebie

Puszatek wrócił z pracy, ale do siebie nie zajrzał.
Figusiu, co u Was? Jak się czujesz?
Fasolka

MalgWroclaw pisze:Puszatek wrócił z pracy, ale do siebie nie zajrzał.
Figusiu, co u Was? Jak się czujesz?
Fasolka

nie miałam czasu i siły gdzieś mi przepadły :mrgreen:

Figusia jest już normalną Figusią :1luvu:

i przesyła ci kochana Fasoleczko morze pozdrowień :1luvu:

bawią się razem z Pchełką co jest oznaką zdrowia i nawet już tak przede mną nie zwiewa............................
dziewczyny, dziękuję, że jesteście

Ja też jestem, tylko nie piszę. Też jestem zmęczona.
W poniedziałek byłam z mamą w poradni - ma alzheimera

Zdiagnozowany, w stanie początkowym. Teraz już wiadomo na 100 procent.
We wtorek cały dzień na poniedziałkowym dyżurze w pracy - musiałam zamienić dzień.
Wczoraj w Skierniewicach - było tyle pracy, że nie wyrobiłam się na zwyczajowy powrotny pociąg.
Jak padłam po powrocie, to obudziłam się przed 5-tą rano, koty o tej porze jadły kolację - biedaki.
Muszę sobie czymś zrekompensować ten smutek....

wiem Iwonko, że jesteś

Lidka jak wróci to poprawi nastrój :piwa:

Doberek

hej hej Puszatki

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Coś ostatnio się mijamy. I ja dzisiaj jestem padnięta po całodziennym szkoleniu.....,.

Bry wieczór, puszatki

.
Cieszymy się, że Figulka juz całkiem doszła do siebie :ok:

.
Buziamy ślicznotkę :1luvu:

.

Coś ostatnio za dużo tych padniętych i zdołowanych. Chciałabym napisać coś mądrego i pocieszającego, ale mi rozumek ze zmęczenia wysiadł :ryk:

Dlatego napiszę tylko: nie rozczulać się baby do ciężkiej cholery. Jak my nie będziemy ciągnąć kieratu, to kto? Nikt nie obiecywał, że życie będzie lekkie, łatwe i przyjemne i słowa dotrzymał :mrgreen:

Odsapnąć pięć minut, popłakać po cichu...i do roboty. Zbierać baranki, miziaki, całuski. I cieszyć się, że jest po kim sprzątać kuwety :kotek:

Można się złościć, buntować, ale trzeba walczyć. Tu i teraz. Bo z tą reinkarnacją, to nic pewnego :roll:

Oj kamari

ja niestety padam na pysk i ledwo siedzę
wiem ,że Basi pomogą nasze dobre myśli i kciuki -dodają siły

Ruda, padasz na pysk, to się połóż :mrgreen:

Kto ci każe pisać na siedząco?

Kciuki to pewnie wiele nie pomagają, ale na pewno świadomość obecność przyjaznych ludków i osób, które borykają się z podobnymi problemami.

Czy ja się robię sceptyczna???

Nie...mam głupawkę

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Kamari

i jak Cię nie kochać :1luvu:

Re: Mój mały prywatny Zwierzyniec 3 ...puszatkowo

Kto przegląda forum