Sterylizacja koniecznie.
A poza tym to zachowanie kotki kojarzy mi się z zachowaniem mojego Kotka, jakiś czas temu napadniętemu podczas spaceru przez "dzikiego" kota. Atak był tak nagły i przerażający, że Kotek posikał się ze strachu, poleciało futro, miał kilka zadrapań i ugyzień. Od tej pory histerycznie reaguje na widok każdego obcego kota (był kiedyś bardzo ufny i akceptował bez problemu wszystkie koty). Dziś, kiedy szedł ze mną z samochodu do domu w pobliżu przebiegł kot, bez zadnych złych zamiarów - na jego widok Kotek rzucił się na chodnik, rozpłaszczył, zaczął krzyczeć, pluć, parskać, ciężko było mi go nawet wziąć na ręce, bo atakował moje dłonie. Ze strachu.
Twoja kotka też wiele wycierpiała ze strony kotów z podwórza, była przez nie prześladowana, być może przyczyniły się nawet do śmierci pozostałych kociąt - dla mnie jej zachowanie wynika z ogoromnego stresu. Sterylizacja, a poza nią cierpliwość, łagodne postępowanie i miłość pozwolą zapewne wyciszyć targające nią emocje.