każdego ranka budzę się z kotem w objęciach
tzn leżę na boku, ramiona mam z przodu ułożone w ciasne kółeczko
a tym kółeczku śpi Malaśka
łepek ma albo na mojej szyi, albo na policzku, albo pod brodą
nie powiem - kocham tak z nią spać,
szczególnie, jak do przytulania dodaje mruczenie
zastanawiało mnie tylko, jak my tak się zgodnie układamy,
bo jak zasypiam, to najczęściej na brzuchu leżę, albo inaczej poskręcana
no i się dzisiaj wyjaśniło
wstałam nad ranem siknąć, a potem rzuciłam zewłok byle jak w celu dosypiania
przyszła Malaśka i zaczęła mi ręce "odgrzebywać" tak, żebym je ułożyła w "kółko" przed sobą
ma dziewczyna determinację, żeby sobie dogodzić
