wielkie, przeogromne dziękuję za pomoc przy przeprowadzce mebli
Panu Marcinowi - za zorganizowanie dużego, ślicznego i bardzo rzucającego się kolorem auta i jechanie nim mimo, ze był to pierwszy raz takim wielkim

za załatwienie tychże cudownych mebelków - przeogromne dzięki
Wieśkowi i Maćkowi za przybycie, dźwiganie pieruńsko ciężkich witryn i za to, że zostali do końca i wnieśli je do środka - a uwierzcie, łatwo nie było bo się po prostu nie mieściły i trzeba było wyburzyć kawałek ściany. Przepraszam dodatkowo Macka za paskudnie złośliwą witrynę, która mu wzięła i bezczelnie rozdarła nową podkoszulkę co dostał na urodziny
Chłopakowi Magdy (przepraszam nie pamiętam imienia

) za to, ze mimo łupania w kręgosłupie dał radę znieść witryny z drugiego piętra na parter
Marcinowi Klempusiowemu, za to, ze przybył i w ogóle dał radę dźwigać! Ale też kopniaki w dupę mu przesyłam za to, ze w ogóle przybył osłabiony chorobą!!!
Tatiance i Magdzie za przybycie i znoszenie krzeseł i szuflad i w ogóle za mile spędzony kawałek czasu.
Tak więc mamy już meble!
