MIELEC-WIELKI DRAMAT PSOW I KOTOW-ADOPCJE I DT NA CITO

Ta kotka widnieje na stronie schroniska, jako domowa.( trafiła do schroniska z powodu choroby pani) Zbyt ufna nie jest, ale wydaje się dać szanse człowiekowi.

Obrazek

"Moja" gaduła Malwinka, wzięta na ręce pomrukuje i juz nie chcę zejść na ziemię ...
Obrazek

Kolejny tri, o nieco ciemniejszym umaszczeniu, bardzo nieufny
Obrazek

Rudaski tez są i nawet kontaktowe, jeden podgryza dla zwrócenia uwagi na siebie
Obrazek

Czarny olbrzym, jaki duży taki mały kotek w nim drzemie. bardzo domaga sie uwagi.
Obrazek

Ostatnio doskwierał mi brak czasu na to, żeby sie długo przyglądac kociakom ( i spokojnej chwili, żeby napisac coś sensownego), zresztą bardzo się garną i trudno wyłonić w takich warunkach pojedyncze osobniki.
Zobaczcie, króciutko :
http://www.youtube.com/watch?v=X7LcIcwx ... ture=g-upl

W czasie ostatniej wizyty, koty dostały dwie duże puchy pomieszane z pokrojonymi sercami. Jadły, owszem dość chętnie, ale zostawiły tez trochę.

Ten czarno - biały w tle, na końcu filmiku jest ładny. Sama mam podobnego i też z Mielca:).

Te "mniej ładne" czyli bardziej popularne, za to nadrabiają charakterem-czarują

Mnie do kotów nie trzeba przekonywać:)

śliczne kitusie :1luvu:

Kotka trikolor z piewszego zdjecia postu Agi_ to siostra mojej Pękaci [TM]. Bylo kilka kotek z domu tej zmarłej pani,pewnie tez z wadami genetycznymi jak moja kotka. Moja Pękacia nie miala ucha, czesci szczęki i zębow, w ogole sie nie myla.

Rudaski oglaszam juz dosc dlugo na tablicy i nikt ich nie chce, moze minela moda na rude.
Czarny olbrzym jest juz kilka lat w schronisku.... szkoda tych kotów.

Ulka18 pisze:Kotka trikolor z piewszego zdjecia postu Agi_ to siostra mojej Pękaci [TM]. Bylo kilka kotek z domu tej zmarłej pani,pewnie tez z wadami genetycznymi jak moja kotka. Moja Pękacia nie miala ucha, czesci szczęki i zębow, w ogole sie nie myla.

Rudaski oglaszam juz dosc dlugo na tablicy i nikt ich nie chce, moze minela moda na rude.
Czarny olbrzym jest juz kilka lat w schronisku.... szkoda tych kotów.

a czy ten czarnuch jest proludzki .

Tak, bardzo proludzki z tego co pamietam; wiekszosc kotow pcha sie na rece, na kolana, tylko czesc jest dzikich. 3/4 mogloby od razu isc do adopcji. Byly 2 giganty czarne, ale jeden poszedl do adopcji juz ze 2 lata temu.

Ulka18 pisze:Tak, bardzo proludzki z tego co pamietam; wiekszosc kotow pcha sie na rece, na kolana, tylko czesc jest dzikich. 3/4 mogloby od razu isc do adopcji. Byly 2 giganty czarne, ale jeden poszedl do adopcji juz ze 2 lata temu.

Ja zapytam jedną osobę ale nie obiecuję niczego .
Ta osoba mieszka w bloku kiedyś pytała o dużego potwora :mrgreen:

no nie obiecuję bo to już chwile było.

Dzis nbyłam chwilke ze znajomymi, którzy zabrali psa.
Jak się okazało, pewna piekność jest oswojona. Wcześniej unikała ( wydaje mi się, ze to ona) człowieka
pani, która tam jeszcze jest, mówi, ze lubi siedzieć na kolanach i zastanawia się czy jej nie zabrać, ale ma psa też z naszego schroniska i nie jest pewna ich relacji.
Kotka jest dośc mała i drobniutkiej budowy, delikatna , istna perełka o zlotych oczkach
Obrazek

I jeszcze takie rudaski
Obrazek

I jeszcze jedna ważna wiadomość :można wchodzić w soboty, ale nie ma w te dni adopcji.

Jeden duży proludzki czarnuch jest u mnie:). To bardzo dobrze, że można wchodzić:).

hej może warto by zrobić oddzielne wątki każdemu z tych kociaków, historia kociaka skąd się znalazł w schronie ile ma lat, przebyte choroby jeśli miał takie i ogólny stan kociaka tzn np depresja schroniskowa itp. i oczywiście zdjęcia.

Wyśle że miały by większe szanse na adopcje w osobnych wątkach koty są śliczne. :1luvu:

Proszę pomyślcie o tym

rene010 pisze:hej może warto by zrobić oddzielne wątki każdemu z tych kociaków, historia kociaka skąd się znalazł w schronie ile ma lat, przebyte choroby jeśli miał takie i ogólny stan kociaka tzn np depresja schroniskowa itp. i oczywiście zdjęcia.

Wyśle że miały by większe szanse na adopcje w osobnych wątkach koty są śliczne.
Proszę pomyślcie o tym

No właściwie u mnie się to zaczęło pod Malwinki. Na nieszczęście, trafiliśmy w sam środek tego biurokratycznego bałaganu

A tuż przed zmianami okazało się, ze poprzedni wet stwierdził " u nas nie ma adopcji kotów" Teraz podobno już tak, ale kto mi da gwarancję? I ktoś, kto weźmie naszego kociaka, musi się liczyć ze sporymi wydatkami na jego leczenie, kichają i oczy mają zaropiałe nawet te "zdrowe"
O tym co w szpitaliku, to lepiej nie mówić

Tu jest wątek Malwinki --------------> viewtopic.php?f=13&t=140608 <-----------------

Obecnie uslugi weterynaryjne w schronie pelni lecznica Eskulap, nie maja najlepszej opinii, ale sa najtansi. Tomek Mrozowski jest za drogi dla miasta, nie beda u niego leczyc zwierzat.
Pytalam zarzadzajacego schronem pana, czy koty sa leczone, izolowane? Nie wiedzial co odpowiedziec, podobno slyszal, ze sa szczepione. Zapytalam : jak to szczepione, chore koty sa szczepione? widac, ze nie maja pojecia o kotach.

Poprzedni wet skazal koty na smierc przez ta klasyfikacje 'nieadopcyjne'! Ciekawe na jakiej podstawie tak stwierdzil??? Czy je w ogole ten MTOZ leczyl, czy tylko markowal leczenie.... Mialam i mam koty z Mielca, trzeba je porzadnie i dlugo leczyc z kk, potem juz z gorki. Ze sa na stronie i ze sa oglaszane - a kto nam powiedzial, ze nie wolno ich oglaszac? MTOZ nigdy nie zabranial oglaszac kotow, a tej opinii poprzedniego weta nikt z nas nie slyszal. Strone prowadza 'starzy wolontariusze' dzialajacy w schronie od 2005, kiedy bylo 200 kotow i 800 psow.

Poprzedni wet robil tez sterylizacje zamiast pelnej kastracji suczek, kilka z nich adoptowanych niedawno, wlasnie dostalo cieczke.

Aga_ pisze:I jeszcze jedna ważna wiadomość :można wchodzić w soboty, ale nie ma w te dni adopcji.

Czyli wolontariat tez moze wchodzic w sobote? Czy tylko zainteresowani adopcja psa/kota? Kto tak powiedzial - ktory urzednik?

MIELEC-WIELKI DRAMAT PSOW I KOTOW-ADOPCJE I DT NA CITO

Kto przegląda forum