DT u Joanny w Szczytnie. Wszystko co robię, robię dla kotów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 27, 2012 14:35 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Pon maja 28, 2012 13:49 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Asiu, co słychać, chyba nic złego :?: Jak Tasza?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon maja 28, 2012 14:41 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

alab108 pisze:Asiu, co słychać, chyba nic złego :?: Jak Tasza?

Alu na szczęście nic złego się nie dzieje, martwię się Taszą, bidulka nie dosyć że ma łapkę w stabilizatorze, to jeszcze mleko jej się zebrało w jednym sutku i to bardzo rozlegle. O maluszkach dostaje relacje dwa razy dziennie, podobno przywódcą stada zrobiła się Mija, pani Ania z mężem muszą pilnować drzwi, bo jak tylko je otwierają małe gnojstwo natychmiast ucieka.
Najlepsza wiadomość, Calineczka dzisiaj na warczała na męża pani Ani :mrgreen:, przesuwał duży karton w którym jest jej królestwo i dzieciak się chyba przestraszył. Rośnie dziecinka, dzisiaj powinna kończyć trzy tygodnie, jak się uda to pani Ania zrobi jej zdjęcia.

Wat wszyscy weci w Szczytnie i w Olsztynie mówią że okłady tylko zimne, dr Mikulska mówiła żeby najpierw zmiażdżyć liście kapusty a potem je zamrozić i dopiero robić okłady, ja ją masuję parę razy dziennie i nic, tylko tyle że ją nie boli i nie jest gorące. Poczekam na ile się da jak nie to musimy podać leki, a tego bym bardzo nie chciała. Chciałam ją za 1,5 tygodnia zaszczepić, za nim pojedzie do Kortowa na RTG.
joanna3113
 

Post » Pon maja 28, 2012 15:28 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Też myślę ,że zimne bo ciepło daje dobre warunki do namnażania bakterii i zaostrza stan zapalny
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon maja 28, 2012 19:26 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Asiu, kotce która straciła kociaki wet dawał tabletki ludziowe. Dawki nie pamiętam,nazwy też nie. Bywa,ze stosowane są zastrzyki hormonalne.
Moja suka co miała ciąże urojone z mlekotokiem dostwała z dużym powodzeniem homeopatię.

Raczej bym pogadała o tabletkach jesli nie zatrzyma sie proces .
Biedna mała.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 28, 2012 20:11 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Nie no po prostu, cholera Tasza dostała rujki, co jeszcze. Ile na taką biedną kotkę może spaść?
joanna3113
 

Post » Pon maja 28, 2012 20:38 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

joanna3113 pisze:Nie no po prostu, cholera Tasza dostała rujki, co jeszcze. Ile na taką biedną kotkę może spaść?

Akuratnie to jest normalne.
jak nie urok to...
Moze dać jej prowere na wyciszenie?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 28, 2012 20:48 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

joanna3113 pisze:Nie no po prostu, cholera Tasza dostała rujki, co jeszcze. Ile na taką biedną kotkę może spaść?

Kurcze jeszcze i to :roll:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon maja 28, 2012 21:23 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

ASK@ pisze:
joanna3113 pisze:Nie no po prostu, cholera Tasza dostała rujki, co jeszcze. Ile na taką biedną kotkę może spaść?

Akuratnie to jest normalne.
jak nie urok to...
Moze dać jej prowere na wyciszenie?

Asiu ja wiem, to znaczy teraz wiem, jak zadzwoniłam do dr Mikulskiej (sto razy ją przepraszając) w panice i powiedziałam o co chodzi, to zaczęła się śmiać i powiedziała że to normalne, według niej ona już jedną mogła mieć, tylko cichą ze względu na karmienie maluszków, dopytałam o podawanie prowery i dr powiedziała że mam podać tak zrobiłam.
Nie mam w domu tabletek przeciwbólowych ale prowere mam :mrgreen:
joanna3113
 

Post » Pon maja 28, 2012 21:39 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Dr. Ela ma do nas boską cierpliwość i pewnie nieraz niezły ubaw.Każda z nas po kilka telefonów a ona cierpliwie odpowiada .Mamy karnet na tą lecznicę jak nic. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon maja 28, 2012 22:03 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

horacy 7 pisze:Dr. Ela ma do nas boską cierpliwość i pewnie nieraz niezły ubaw.Każda z nas po kilka telefonów a ona cierpliwie odpowiada .Mamy karnet na tą lecznicę jak nic. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ma kobieta cierpliwość, ale dzisiaj pierwszy raz słyszałam jak się roześmiała, mi tylko kamień spadł z serca.
joanna3113
 

Post » Wto maja 29, 2012 9:46 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Calineczka
Obrazek

Obrazek

Obrazek
joanna3113
 

Post » Wto maja 29, 2012 9:49 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Isia
Obrazek

Obrazek

Obrazek
joanna3113
 

Post » Wto maja 29, 2012 9:52 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Filip
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
joanna3113
 

Post » Wto maja 29, 2012 9:54 Re: Mały DT w Szczytnie. Musimy żyć

Śliczne :1luvu:
Asiu, prowerę powinno sie podawać co 7 dni aż do czasu sterylki.Bo inaczej rujka wróci. Nie wiem jak pierwsze dawki ale nasi każą przez pierwsze 3 dni dawać po jednej tabletce, a potem co tydzień.Myślę,że prowera załatwi i laktację.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szymkowa i 39 gości