U nas hamak generalnie okupuje Ryśka i jak Tomek tam do niej zagląda, a nie daj Boże próbuje się władować, to już zaraz histeryzuje. Czasem tylko udaje mu się trochę posiedzieć.
U Tomcia w sumie nic nowego, przytula się bardzo dużo, jak nie mamy czasu, to chodzi za nami i żąda przytulanek, nie ma więc wtedy wyjścia, trzeba wziąć chłopaczka na ręce.
Ryśkę goni, w kuwecie podgląda, czai się na nią za drzwiami. Podsumowując - taki słodki drań
